brak... |
|||||||||
|
|||||||||
*** pamiętam promień z witraża spłynął prosto na Twoją głowę pamiętam szlak wysoko w górach i jak dłoń twoja dłoń moją mocno ścisnęła pamiętam nocne do apteki wyjścia przez Plac Centralny kiedy byłaś przeziębiona pamiętam twe jasne włosy i błękitne jak szafir oczy nie zapomnę wycieczek za miasto i jak razem w Białym Kościele polną drogą szliśmy nadal tacy młodzi... brakuje mi twoich dłoni brakuje mi twoich oczu brakuje tak bardzo uśmiechu... brakuje mi twoich włosów jednego tylko nie pamiętam gdzie cię ostatni raz spotkałem może sobie przypomnę gdy zejdziesz do mnie ze zdjęcia i gdy wśród waty z ołowiu znów zjawi się w nocy tęcza... /pisano w Borówcu, 28.02.24/ |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |