DRUKUJ

 

Prus czy Sienkiewicz? Który z pisarzy jest dziś Nu

Publikacja:

 23-12-31

Autor:

 TomiBal
Bolesław Prus czy Henryk Sienkiewicz? Który z pisarzy jest dziś Number One?

Odpowiedź na te dwa pytania będzie o tyle trudna, gdyż wieloaspektowa i w swojej wyczerpującej treści urosłaby szybko z kompaktowego felietonu do naukowego elaboratu. Tego postaram się uniknąć i okrzykiem: "Mundus est fortis!" spróbuję udzielić odpowiedzi, skoro do odważnych świat należy!

Na początek "garść" faktów i dat, aby przypomnieć kontekst historyczny. Henryk Sienkiewicz urodził się rok wcześniej niż Bolesław Prus (20.08.1847), czyli 5 maja 1846 roku i obaj nie doczekali się za życia wolnej Polski, umierając mieli więc w sobie smutek i troskę o los ukochanej ojczyzny. Według literaturoznawców żyli i pisali w epoce polskiego pozytywizmu, podobnie jak E. Orzeszkowa, S. Żeromski, M. Konopnicka lub A. Asnyk. Dojrzałą aktywność publicystyczną, dziennikarską i pisarską, a także rozliczne wypowiedzi, działania i decyzje w życiu prywatnym w dużej mierze ukierunkowali na walkę o utrzymanie polskiej tożsamości, kultury, tradycji, języka narodowego i docelowo odzyskanie utraconej niepodległości. Co ważne, w dość odmienny sposób, ale tym za chwilę.

Aleksander Głowacki (Bolesław Prus to przecież pseudonim literacki) i Henryk (a więc Litwos) znali się prywatnie od młodości. W tym samym 1866 roku rozpoczęli studia w Szkole Głównej w Warszawie. Obaj wiele lat współpracowali z wieloma warszawskimi gazetami i wydawnictwami, pisali liczne artykuły i felietony oraz stworzyli piękne opowiadania, nowele i powieści, których tytułów nie muszę nikomu przypominać. Należą one do arcydzieł polskiej literatury i doczekały się kilku udanych apatacji filmowych. Wciąż fascynują swoim stylem, poruszaną problematyką i są cennym świadectwem naszej narodowej historii. Zadziwić może różnorodność tematyczna, gdy wnikliwiej poznamy zwłaszcza mniej znane tytuły, zważywszy na wspólną epokę literacką. Dla przykładu odmiennej fabuły wymienię dwa tytuły Bolesława Prusa: "Lalkę" i " Faraona" oraz zupełenie inne tematycznie "Potop" i "W pustyni i puszczy" Henryka Sienkiewicza. Jak odległe opowiadaną hostorią wydają się wciąż "Faraon" od "Krzyżaków" - a jednak dzieli je tylko 3 od pierwszego wydania książkowego. Co ciekawe, obaj pisarze zaczęli pisarstwo od niewielkich nowel zaangażowanych społecznie, opisujących trudy życia codziennego, charaktery i stosunki ludzkie, zachowanie w konfrontacji z biedą, chorobą, samotnością lub bezradnością. Wspomnijmy "Lokatora poddasza" (B. Prus, 1875 r.) i "Bartka zwycięzcę" (H. Sienkiewicz, 1882 r.). Później kierunki, plany i decyzje literackie obu pisarzy rozbiegły się wyraźnie. Prus pozostał czołowym propagatorem pozytywistycznej "pracy organicznej " pisząc przez 30 lat ponad tysiąc kronik i felietonów. Pełniąc służbę na rzecz społecznej edukacji uczył miłości do kraju, troski o higienę i aktywność fizyczną, walczył o lepszy postęp i powszechną edukację, wyjaśniał czytelnikom trudne kwestie światopoglądowe i nie bał się konfrontacyjnych poglądów lub krytycznych opinii. Wybrał za temat człowieka i otaczający go świat. Opisywał zwykłe i przyziemne problemy wszystkich warstw społecznych, ale często również czynił rozważania egzystencjalne umiejętnie unikając moralizatorstwa. Chciał obudzić w Polakach chęć i świadomość potrzeby rozwoju duchownego, umysłowego, motywację do działania i myślenia.

Henryk Sienkiewicz po kilku pozytywistycznych nowelach, miał więc świadomość trudów ówczesnego życia, oddalił się od "pracy i podstaw" wybierając kierunek powieści historycznych i "dla pokrzepienia serc". Chciał umocnić świadomość narodową rodaków żyjących pod zaborami, dać im nową nadzieję wolnej, silnej i wielkiej Polski, która już przecież kiedyś istniała. Bardzo brakowało wówczas powieści przypominających odwagę i wielkość polskiej armii, a cykl trzech dzieł H. Sienkiewicza był udanym pomysłem przywrócenia patriotyzmu i godności narodowej. Z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że Trylogia swoje zadanie spełniła i zachęciła wielu Polaków do wytrwania w najtrudniejszych chwilach, także podczas II Wojny Światowej.

Obaj pisarze obserwowali narastającą w zaborach germanizację i rusyfikację, więc w odmiennym stylu, lecz wytrwale i mądrze starali się pokazać, że gdy nasze społeczeństwo się zjednoczy, wszystko będzie możliwe i nie wolno dopuścić do zatracenia polskości. Mieli znaczący wkład w kształtowanie tożsamości narodowej. Zupełnie inną kwestią i dobrym przykładem diametralnej odmienności obu pisarzy był ich charakter, stosunek do otoczenia, własnej popularności, dalekich podróży i umiejętność zdobywania pieniędzy. Celowo uniknę pełniejszego opisu, gdyż to temat rzeka, skądinąd ciekawy, i krótko zcharakteryzuję Sienkiewicza jako pierwszego "polskiego celebrytę", "lwa salonowego", obieżyświata lubiącego podróże nawet w nieznane i "survivalowe" (mam na myśli Stany Zjednoczone Ameryki i Afrykę). Był człowiekiem wielkiej energii, odwagi, ciekawym świata, a o od koniec życia bogatym i znamy także w Europie!

No a Bolesław Prus? Wprost przeciwnie! Unikał tłoku ludzi, rozgłosu, sławy i wszelkich podróży, jeśli tylko nie były zalecane w celach zdrowotnych, jak na przykład do uzdrowiska w pobliskim Nałęczowie. Nie umiał efektywnie zarządzać pieniędzmi i "marką własnego nazwiska", które nawet pod koniec życia było znane przede wszystkim Warszawiakom. Z powodu agorafobii cierpiał fizycznie i psychicznie podczas dłuższych wyjazdów, a nawet spacerów, gdy musiał na przykład przejść przed most lub plac miejski. Doznawał wówczas ataku paniki. Nawet wyglądem fizycznym i powodzeniem wśród czytelników, szczególnie "płci przeciwnej" był kontrastem dla popularniejszego kolegi "po piórze", który otrzymał przecież literacką nagrodę Nobla i wartościową nagrodę od Rodaków: dworek w Oblęgorku.

Sądzę, że nie powinniśmy i wręcz nie mamy prawa oceniać lub wartościować charakterów, aparycji i podejmowanych decyzji życiowych obu pisarzy, dlatego pytanie tytułowe mojego felietonu "Prus czy Sienkiewicz?" trzeba zawęzić do płaszczyzny literackiej i moja konkretna odpowiedź brzmi: Obaj! Dłuższy i synonimiczny wariant tej odpowiedzi brzmi: "Prus i Sienkiewicz razem, gdyż nie warto, a wręcz nie wolno ograniczyć się tylko do jednego z tych nazwisk, bo za dużo stracę!".

Skąd taka odpowiedź? Uważam, że biografie i twórczość Bolesława Prusa oraz Henryka Sienkiewicza doskonale się uzupełniają tworząc bogatą paletę tematyki literackiej, która stała się naszym skarbem narodowym! Obaj napisali arcydzieła, które nawet dziś potrafią wzruszyć, zaskoczyć, rozbawić lub skłonić do refleksji. Ich dorobek (także poza książkowy) jest szalenie wartościowy. Styl literacki, fabuła, charakterystyki głównych postaci, ciekawe i pięknie opisana płaszczyzna historyczno-obyczajowa są tą tyle indywidualne i odmienne, że nie stanowią dla siebie konkurencji. Z tego powodu nie musimy dokonywać "zero-jedynkowego" wyboru i moje tytułowe pytanie miało na celu uświadomienie mam tego faktu. Publicystyka, felietony Prusa i listy z podróży Sienkiewicza są tak kontrastowe, jak ich "Lalka" w zestawieniu z "W pustyni i puszczy" lub niesamowite opisy batalistyczne Litwosa w Trylogii kontra wykład filozoficzny profesora Dębickiego (będącego alter ego Prusa) w „Emancypantkach” - inne powieściowe światy, pomimo tego, że epoka i krąg czytelników były wówczas takie same.

Owszem, istnieją wspólne tematy i działania obu pisarzy, chociażby wczesne nowele i felietony w duchu pozytywizmu, ich osobiste relacje (znali się przecież) i wspólny czas trudnej egzystencji w narodzie żyjącym pod zaborami. Łączy ich żmudna i wytrwała praca, wysiłek w zdobyciu uznania wydawców i czytelników, który zakończył się sukcesem z racji posiadanej determinacji oraz talentu pisarskiego. Obaj panowie zrobili wiele ważnych i wymiernie pożytecznych rzeczy dla dobra rodaków, ukochanej ojczyzny (odsyłam do biografii) i smuci fakt, iż nie udało im się dożyć odzyskania upragnionej niepodległości 11 listopada 1918 roku.

Nie ulega wątpliwości ich trwała i zasłużenie wysoka pozycja w narodowym kręgu Wielkich Polaków oraz panteonie polskich pisarzy, którzy swoją twórczością pomogli, a raczej „wciąż pomagają” odkryć i utrwalić piękno naszej historii, bogactwo ojczystego języka i różnorodność ludzkich charakterów. Jak mało kto potrafią skłonić nas do refleksji nad życiem, jego sensem i ulotnością, potrzebą empatii, rozwagi lub odwagi, zależnie od sytuacji i potrzeby, ale nie mojej, egocentrycznej i konformistycznej, lecz szerzej! Dla dobra bliskich, innych, a może nawet ojczyzny. Prus apelował: „Bądźcie użyteczni dla samych siebie, dla swoich i dla obcych, a szczęście, o ile istnieje na tej ziemi, samo przyjdzie!”, Sienkiewicz wołał: „Ludu polski. W twoim ręku twoja przyszłość, lecz pomnij, że wolność, zdobyta przez ból, utwierdza się tylko przez pracę. Ludu polski. Ty masz swą pracą odbudować ten twój ukochany dom, którzy ci zburzono w czasach klęski i nad bramą jego położyć napis, wyryty we wszystkich naszych sercach: Jeszcze Polska nie zginęła!”. Czytając takie wezwania odnosimy wrażenie, że ich przykładna służba patriotyczno-obywatelska trwa nawet teraz, bo ostatnie wydarzenia na świecie, na przykład pandemia lub wojna na Ukrainie uświadomiły nam, że wolność, dobrobyt i zdrowie nie jest są dane raz na zawsze i za darmo!

Jeśli jednak, szanowna Czytelniczko i drogi Czytelniku, nie zgadzasz się na remis w stylu mojej odpowiedzi „obaj”, gdyż w meczu finałowym nie jest on możliwy, żądasz dogrywki i rzutów karnych w celu rozstrzygnięcia tytułowego pytania i kwestii „Who's Numer One?” Zgoda! Dla mnie Bolesław Prus wygrał rozumem, a Henryk Sienkiewicz sercem. Spytaj siebie teraz: „Rozum, czy serce?” No właśnie! Trudno o jednoznaczne rozstrzygnięcie i wybór tylko jednej opcji, jeśli chcesz żyć i być. Więc jednaj „obaj” i remis? Wyjaśnienie dlaczego Prus to „rozum”, a Sienkiewicz to „serce” wymaga osobnego felietonu, a już teraz zapraszam do lektury ich książek i felietonów – wtedy wszystko sam(a) zrozumiesz!

Przypomnę znów, że tylko opisałem mały procent istotnych faktów, aby zachować zwięzłość wypowiedzi, lecz zapewniam, że warto poznać biografię obu pisarzy, którzy bez cienia wątpliwości zasługują na naszą pamięć, szacunek i uwagę.

PS
Osobiście czuję niedosyt, że w powyższym felietonie zawarłem garść tego, co chciałbym opowiedzieć dzisiejszym czytelnikom polskiej literatury o pozytywistycznych pisarzach, ich życiu, twórczości i roli w naszej historii. Zdaję sobie sprawę, że ciężko jest dziś w czasach social mediów (ich rolek, memów, short'ach) oraz pędzie dnia codziennego skupić się na długim i niekoniecznie łatwym tekście, dlatego zachęcam do wyrażenia własnej opinii, sugestii lub ciekawej refleksji dotyczącej obu pisarzy lub tego felietonu na moich profilach FB, Instagram lub Twitter, które założyłem i prowadzę jako „Bolesław Prus Wokulski” - do usłyszenia!

T.B.
www.facebook.com/WokulskiStach/

Data:

 2023

Podpis:

 TomiBal

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=82266

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl