![]() |
|||||||||
Zachorzała nam Panna Święta... |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Zachorzała nam Panna Święta zaniemogła i na pomoc woła spieszy do Niej rumianek i mięta ludzie niosą Mamusi zioła Wnoszą w kościół szałwii fiolety wyzdrowiejże nam Mamo kochana rozmarynu podają bukiety w ziół wonnościach Chora skąpana Taka jakaś smutna zmartwiona na policzku od miecza dwie blizny czule tuli Dzieciątko do łona w jasnogórskim zamku Ojczyzny nie umieraj nam Panno Śliczna nie dla Ciebie spoczynek w mogile Matko Zielna żniwami pszeniczna zamiast umrzeć zaśnij na chwilę Uśmiechnęła się Panna Święta pośród Wichru słonecznej kipieli przymrużyła znużone oczęta Aniołowie do nieba Ją wzięli |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |