![]() |
|||||||||
L A N I E |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Tak! – Prawda to, co się dzieje, bo Salomon nie naleje, kiedy czara całkiem pusta i nie ma w niej „płynu” lustra... By „lanie” wyszło „do rzeczy”... - trzeba najpierw jakiejś „cieczy”... - Coś być musi, co popłynie... - choćby jakaś „wina w winie”... Co z tego, że gdzieś ktoś czeka, by nam nalać... – choćby mleka, jak najpierw, jakąś „niebogę”... trzeba doić... – choćby krowę... - Potem: - przelać to do dzbana... - Dzban na stół! – i rzecz podana! - Można go do dna wychylić, żołądkowi się przymilić... - Tak, ku szczęściu i radości... - doprowadzić do sytości, zaspokojenia pragnienia... - a to cały problem zmienia... - Gorzej: – jak nie ma tej „krowy” lub „jak doić” – nie ma głowy... - Wtedy: - skąd tu mleka nabrać? Jak o pełen dzban tu zadbać? - By lać zatem: – mieć coś trzeba... - to, co daje się przelewać oraz coś, co „lane łapie”... - choćby bibułę lub papier... - Tak: - w bibułę lane wsiąka... - jak atrament, w kotlet mąka... - A na papier myśli swoje... - całe tomy, całe zwoje... - Przelać możesz prawie wszystko... - to: co chcesz, jak chcesz, jak bystro... - to, co się podoba Tobie i co mieści się w Twej głowie... Lecz bądź pomny: - jak masz pustki, jeśli mózg Twój jest „malutki”... - nie nalejesz, choćbyś tyrał, nie wiem jak czaszkę przechylał... - Najpierw trzeba się postarać: - mózg napełnić, wiedzą zalać... - aby potem móc zaśpiewać: „- Teraz, to mogę przelewać!” (by walvit) |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |