![]() |
|||||||||
Sprzątaczka |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Co tak rano dudni z dala? Kto nam spać tak nie pozwala? Kto nas tak się wkurzyć stara? Kto jakąś fuchę odwala? To sprzątaczka napier(nicza)! Wali szczotą! - To ją jara! Wali mocno w balustrady... - Cicho sprzątać? - Nie da rady! Musi wiedzieć cała klata, że przylazła i zamiata! Stąd walenie! – Nie ma zmiłuj! Nikt nie powie: „jej nie było!...” Wyjścia nie ma! – Musi walić! By ją dobrze pamiętali...! - Im głośniejsze „napieprzanie”, tym lepsze zapamiętanie...! Ludzie zwykle jeżdżą windą, lecz, jak jest się wredną pindą, trzeba dowieść: „- Ja tu byłam i się sporo narobiłam!” Gdy sprawi, że są wkurzeni, że każdy rano się wpieni... trudno będzie fakt zapomnieć: kto „pracował tu niezłomnie”... Kto na klatce się „wyżywał” i wielu ze snu wyrywał, kto ludzi w zły humor wprawił i spokoju ich pozbawił... De facto: - spotka sąsiadkę... wdaje się w godzinną gadkę! Albo się za winkiel chowa, jak z robotą „jest gotowa”... Nie ma sprawy! Tu bogaci! Za wszystko jej się zapłaci... Także i za to stukanie, za budzenie i gadanie... (by walvit) |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |