DRUKUJ

 

Pan Maruda na kwarantannie

Publikacja:

 20-05-01

Autor:

 GrazWolf
Łażę po mieszkaniu, nudzę się straszliwie.
Ja się emerytom już więcej nie dziwię.

Balkon odwiedziłem, w oknie posiedziałem,
łóżko okrążyłem, z ścianą rozmawiałem,

do kuchni polazłem szukać tam natchnienia,
łażę teraz w koło z poczuciem pragnienia.

Głodny jakiś jestem, ciągle w szafkach szperam,
otwieram, zamykam, szufladami strzelam.

Nie chcę jeść cukierków, brzuch mi po nich rośnie,
ćwiczyć mi się nie chce, wyglądam żałośnie.

Napoje słodzone też nie pomagają,
wielkie fałdy tłuszczu życie uprzykrzają.

Warzyw jadł nie będę- przecież bez przesady.
Kupiłem cytryny - nie chcę lemoniady.

Herbatę wypiłem, kubek brudny stoi,
coś się w nim wylęga i mnie niepokoi.

Nie jem winogrona, pestki w zęby włażą,
gorących posiłków bo mnie w gębę parzą.

Zimnych też nie lubię, ząb mam nadwrażliwy,
mleka nie wypije, żołądek złośliwy.

Nie chce mi się ciastek i żadnych słodyczy,
sok na dnie ma dziwny osad tajemniczy.

Kawy pić nie będę bo cukru mi brakło,
idę już z tej kuchni, w ryj mi świeci światło.

Wlazłem do łazienki: lustro umazane,
mydło w kiblu pływa, płytki usikane.

Nie będę wycierał, przecież odparuje,
może jutro wytrę, nic nie gwarantuje.

W wannie się pomoczę, trochę zrelaksuję,
kurek z kranu odpadł, nic nie współpracuje.

Korek gdzieś zaginął, odpływ pełen włosów
z wentylacji śmierdzi, dymem z papierosów.

Mucha w szybkę stuka, uciec stąd próbuje,
w końcu wyleciała więc jej gratuluję.

Teraz kibicuję pająkowi w wannie,
już oszaleć idzie na tej kwarantannie.

Data:

 30.04.20

Podpis:

 Graz Wolf

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=81342

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl