![]() |
|||||||||
Metemspychotyczne podróże van Yallit'iego (II |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
II Han niestrudzenie przeszukiwał każdy zakątek świata temporalnego. Maniakalnie bębnił palcami o wygładzone czasem powierzchnie. Był rok 7899. Jego Pamięć obsesyjnie kodowała pojawiający się ruch w cyfrowej przestrzeni. Obserwowane postacie wydawały się przeglądać w lustrze. Miliony twarzy. Han zdawał sobie sprawę z postępującego rozprzestrzeniania się ludzkości we wszystkich możliwych kierunkach, kolonizującej wszelkie możliwe światy, które zdołali odkryć. Han nie nienawidził zagadek, ale ktoś notorycznie wprowadzał go wciąż w nowe labirynty. Han był protektorem Kopistów. Resztki tej zagadkowej organizacji przenikały do roku 7899 stopniowo, burząc struktury Ładu. Han’a nurtował w tym wszystkim pusty pokój z bujanym fotelem. Miał wrażenie, iż w przeszłości stało się coś w tym miejscu. Przeszłość była jednak dla niego nieczytelna. Zapiski Kopistów rzucane mu na biurko w postaci smug szpalt dzienników kadencyjnych nie mówiły niczego co by w pełni rozwiązało zagadkę. Trud z jakim starano się rozszyfrować tajemnicę pomieszczenia krępował coraz bardziej dociekliwe umysły Kopistów i protektora. Jedyny ślad po pokoju to zdjęcie w lokalnej gazecie wydawanej we Vladyvostocku, polskiej kolonii. Polskie kolonie rozciągały się od Verdhun po Vladyvostock i od Harstadt po Montalto di Castro. Co ciekawe obejmowały też szeregi wszechświatów o kryptonimie AZ 001 do BNX 90987. Han uznał to odkrycie za właściwy trop. Wzmianka o pokoju pojawiała się wielokrotnie. W 3457 roku, w 4599, w 6553, 6991, 7011, 7051 i 7899. Mgliste informacje nie dawały zbyt dużych nadziei na rozwiązanie problemu, jednak upór jaki opanował umysł Han’a zdawał się rokować nieskończone poszukiwania. Han jako pierwszy zastosował technikę przekazu. Chciał, żeby informacje kodowano i przekazywano w ciągu pozwalającym nawet w odległych setki lat później procesach badać obiekt. Kiedy Han pochylał się nad pulpitem Yallit męczył jego umysł wytrwałym obrazem na który składało się stado pędzących ku przepaści krów. Obraz dla Han’a był czymś co pojawiło się nagle w jego niespokojnym umyśle i tak go zdominowało, że nie potrafił nic innego tylko wpatrywał się w tę szaleńczą pogoń. – Gyrhalle Sorensen, Mgły i przepaście. Film niskobudżetowy. Wszedł na ekrany w 2175 roku. – poprawny tubalny głos zapowiadał coś co miało wyjaśnić protektorowi znaczenie obrazu. Czuł jednocześnie, że świat zaczyna się pod nim zapadać. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |