DRUKUJ

 

Kości losu 10

Publikacja:

 15-01-06

Autor:

 skrafin
Samolot przeleciał nad nim w świetle księżyca, był kluczem do zagadki. Skarabeusze zaczęły uciekać, po usłyszeniu wibracji. Na wieży kontrolnej widniała wielka dziura w kształcie litery L. Odłamek budynku leżał obok, musiał sporo ważyć.

Symbol nadziei, tęcza. Była namalowana na ścianie. Poczuł się senny i zmęczony, ale się przełamał. Ruszył w kierunku ściany.

Nagle gwiazda przeleciała nad jego głową i uderzyła w ścianę, nie nastąpiła eksplozja, lecz ściana zaczęła świecić i utworzyła jakby portal, most gdzieś indziej. Ziemia naokoło chłopca zaczęła płonąć. Wiedział, że ma przed sobą inny świat. Bał się niebezpieczeństw jakie mogą tam być.

Piorun uderzył w ziemię tuż za nim. Dzieciak miał mieszane uczucia i wiedział, że czas ucieka. Pomyślał ostatni raz o liście od jego ojca, który dostał zaledwie dzień wcześniej. ”Nic nie jest takie jakie się wydaje” i przeszedł przez świecący portal.

Data:

 Bliżej nieokreślona

Podpis:

 Ten co pisze

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=77809

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl