DRUKUJ

 

Ubezpieczenie

Publikacja:

 14-11-23

Autor:

 Alosza
Ubezpieczenie

Pewnego dnia zdarzyło się podczas wizyty z jakimś drobiazgiem w banku, że pani od kredytów hipotecznych wzięła mnie na stronę. Na tej stronie powiedziała, że blady jestem, lichy, że martwią się o mnie w tym banku mocno i prośbę taką mają, żebym ubezpieczył się na życie, albo cały kredyt zaraz spłacił. Tak trafiłem do agenta, co bezpieczeństwo moje miał wzmocnić i sen bankowym pracownikom wrócić. Tu niespodzianka była duża, bo los łaskawym wzrokiem na mnie spojrzał:
- Znakomicie pan trafił – powiada agent – bo mamy teraz promocję. Jeśli umrze pan po prostu, wypłacamy 50 tysięcy, ale jeśli umrze pan nagle, to płacimy – uwaga – dwa razy tyle! To nie wszystko! Jeśli zginie pan w katastrofie komunikacyjnej, to wypłacamy p o t r ó j n i e, tj. 150 tys. zł! – z twarzy agenta biła duma.
- Potrójnie? – pytam, chcąc okazać taktowne zainteresowanie.
- Tak, potrójnie. A jeśli by ktoś… - tu agent wyciągnął rękę nad głową, którą nieznacznie przechylił, wykrzywiając przy tym usta i wystawiając język – to też wypłacamy, ale tylko wtedy, gdy jest się już klientem przez co najmniej dwa lata.
Nie byłem pewien, czy zrozumiałem znaczenie zrobionego gestu, więc niepewnie dopytałem:
- Ma pan na myśli… to znaczy, gdyby ktoś się powiesił, tak?
- Tak, ale dopiero p o d w ó c h l a t a c h bycia ubezpieczonym – odrzekł agent, przestrzegając mnie wyciągniętym w belferskim geście palcem przed pułapką fatalnego w skutkach przeoczenia ważnego warunku umowy.
- Rozumiem, dwa lata…
- Tak. Nie ma lepszej oferty na rynku. No niech pan sam powie, nie brzmi korzystnie?
- Bardzo korzystnie – przytaknąłem.
- Naprawdę, będzie pan zadowolony. Żaden z klientów jeszcze nie narzekał. Proszę podpisać.
Podpisałem. Od tej pory staram się ograniczyć wychodzenie z domu do niezbędnego minimum.

Data:

 2010

Podpis:

 Paweł Jabłoński

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=77628

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl