![]() |
|||||||||
Śmierć ze starości, dlaczego by nie nieśmiertelnoś |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Nieśmiertelność – ludzie dążą do niej od dawna, jednak nikt nie jest w stanie jej zdobyć. Jednak czy na pewno? Jeśli się nad tym zastanowimy, można dojść do całkiem ciekawej konkluzji: Gdyby nasz organizm zaczął walczyć ze śmiercią, z pewnością wyszedłby z tej walki zwycięsko. Dlaczego tak uważam? No więc zacznijmy od początku, od pierwszej części mojego twierdzenia. Dlaczego postawiłem słowo „Gdyby”? Przecież zdawać by się mogło, że nasz organizm od urodzenia aż do końca podejmuje się takiej walki. Nic bardziej mylnego. Otóż śmierć ze starości nie jest defektem naszego organizmu, a zamierzonym i pożądanym przez niego skutkiem. Posłużę się tutaj przykładem: Trzydziestoletnia kobieta, która będzie w stanie przeżyć jeszcze jakieś sześćdziesiąt lat, jest w stanie urodzić dziecko, które nie dość, że będzie żyło więcej niż te sześćdziesiąt lat, to prawdopodobnie zdoła dożyć wieku bardziej sędziwego niż jego matka. Gdyby śmierć była defektem organizmu, niemożliwym byłoby przez kobietę urodzić dziecko, które żyłoby dłużej niż ona. Płód jest kształtowany z komórek wytwarzanych przez organizm matki. Gdyby ów organizm nie potrafił sobie poradzić z defektem, który powoduje „starzenie się” jego komórek, dziecko nie miałoby możliwości otrzymać ich zdrowych odpowiedników. Przykładem tego może być klonowanie zwierząt. Jeśli embrion otrzyma DNA pobrane z innej komórki embrionalnej, będzie w stanie normalnie funkcjonować, jednak jeśli DNA pochodzić będzie z komórki dorosłego osobnika, czas życia klona zostanie pomniejszony o wiek genetyczny klonowanego organizmu. Przejdźmy zatem do drugiej części twierdzenia. Dlaczego uważam, że nasz organizm mógłby pokonać śmierć? Bo tak naprawdę już od dawna to robi. Jeśli kobieta jest w stanie urodzić dziecko, które będzie żyło dłużej niż jego matka, to nie ma żadnego powodu, dla którego nasz organizm nie mógłby naprawiać uszkodzonych organów w nieskończoność. Jest to jednak bardzo nieefektywne. O wiele łatwiej jest bowiem wyprodukować zupełnie nowy organizm niż ciągle naprawiać po kawałku stary, podtrzymując jego funkcje życiowe. Kolejnym powodem, dla którego zamiast nieśmiertelności rodzimy potomków, jest przeżycie. Kilka podobnych do siebie organizmów łatwiej przeżyje i rozwinie się szybciej, niż jeden, osamotniony osobnik. Dodatkowo, ważne jest dostosowanie gatunku do warunków, jakie panują w danym środowisku. Kod genetyczny, przekazywany potomkowi, różni się od tego, który w momencie poczęcia otrzymał jego rodzic. Zawiera on bowiem zmiany, które powstały przez wystawienie danego osobnika na warunki zewnętrzne, panujące w danym otoczeniu. Śmierć ze starości prawdopodobnie wykształciła się na drodze ewolucji, aby nie doprowadzić do przeludnienia gatunku oraz by wyeliminować nieprzystosowane do nowych warunków osobniki z puli genetycznej. Idąc tą drogą myślenia, możemy zadać pytanie, czy każdy człowiek na pewno jest niezależną i indywidualną jednostką? W końcu, jeśli płodzimy i rodzimy naszych potomków, którzy składają się z naszych komórek i naszego kodu genetycznego, to możemy ich uznać za kontynuację naszego życia. Nie zauważamy tego na co dzień, ale nasz gatunek zachowuje się pod tym względem podobnie do naszego organizmu. Stare komórki, których naprawa i zmiana jest nieopłacalna, są zastępowane przez nowe. Jednocześnie, ów komórki, mimo że różnią się budową, czy pełnionymi funkcjami, w gruncie rzeczy wszystkie mają ten sam cel: umożliwić przeżycie większej strukturze ( tu: organizmowi ), nawet za cenę swojego życia. Zostawię was z tymi przemyśleniami. Zapraszam do dyskusji w komentarzach. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |