DRUKUJ

 

Moda na Fryz - łodcinek first

Publikacja:

 13-08-02

Autor:

 lopiko
Któryś tam rok. Kogo to obchodzi kiedy? Wystarczy powiedzieć że to czasy współczesne. Tak, po 2000 roku.

- Ile kosztują te studia?
- Dużo
- To za dużo.
- Mamoooo!
- To moje ostatnie słowo.

I tak marzenia Karoliny o studiach prysły. Nie wiedziała co studiować, poprostu chciała studiować bo wszyscy studiują. Ale prawdopodobnie byłaby to Matematyka. Bo to podobno królowa nauk. Wtedy przybył Ojciec z telefonem.

- Tata nie żyje! - Powiedział drąc się na cały budynek.
- Aha. - Powiedziała jego żona. Nigdy nie lubiła Pontyliusza bo mimo że posiadał fortunę ze swojego zakładu fryzjerskiego, wszystko przeznaczał na biednych ludzi. Kogo do cholery obchodzą biedni ludzie?! Teraz zmarł więc pewnie dostanie jakąś część spadku.
- Dziadek?! Jakto?!!?! Przecież był zdrowy!
- No nie był widocznie. Znaleźli go martwego. I nie żyje.
- A spadek?! Gadaj o spadku! - Oczywiście jego żone tylko to obchodziło, bo jakby inaczej?
- Wiem tylko że Karolina dostanie zakład fryzjerski... A kasa idzie na cele charytat...
- CO? - Beata wyszła trzaskając drzwiami.
- Ale... Ja nie umiem strz... - W tym czasie jej ojciec rzucił jej w twarz walizką i wyrzucił ją za drzwi. W ręce nie wiadomo czemu miała bilet do Krakowa w którym mieszkał i pracował jej dziadek. Pojechała. Wysiadła przy zakładzie fryzjerskim. Wszystko wychodzi na to że będzie tu pracowała i spała, bo na mieszkanie jej nie stać. Gdy weszła do środka zobaczyła łysą kobietę trzymającą w rękach 2 peruki. Kobieta ta wystraszyła się i rzuciła w nią perukami i uciekła.
"O kurwa, peruki! Teraz już wiem jak to wykorzystać. ZAROBIE MILIARDY I UCIEKNE NA ANTARKTYDE I ZAŁOŻĘ TAM MIAMI BEACH!" pomyślała Karolina... Poszła do apteki i kupiła dużo chloroformu. Przybył pierwszy klient. On usiadł i powiedział:

- Proszę krótko tu i tu a tutaj tak ale nie żeby było za bardzo tak, wie pani?
- Tak. (W myślach: "co.")

Wzięła ściereczke nasiąkniętą chloroformem, uśpiła klienta i założyła mu peruke Afro. Po tym wyrzuciła go na ulice, wcześniej opróżniając mu kieszenie. W tej samej chwili powróciła łysa kobieta. Miała w ręku pistolet automatyczny.

- Zniszczyłaś mi żywot!
- KIM TY KURWA JESTEŚ!?!
- WŁOSOWĄ MŚCICIELKĄ!

Rozległy się strzały. Klient został trafiony w peruke która się zapaliła. Karoline wykonywała uniki podczas gdy Mścicielka nadal strzelała w jej stronę. Karolina wyjęła z kieszeni bazookę. Jednak nagle dostała w głowę peruką. Upadła. Obudziła się w mieszkaniu swojego dziadka...

Data:

 Teraz.

Podpis:

 lel

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=75477

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl