odchodzę |
|||||||||
|
|||||||||
Moje marzenie przejrzyste gwiazdy sobą oświetla drogę jaskrawą malując wędrowcom dniem strapionym powoli. Ponure myśli statek roztargnień pociągnął za sobą. Opuściły mnie cienie tego co było. Nie idę za tobą nie istnieje już lament za skrzywdzonym sercem stwardniałym od oddechów wiatru innych ust na włosach. Kochany czemu nie chciałeś ust moich spitych krzywdą dnia? |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |