* |
|||||||||
|
|||||||||
Oto są słowa prosto z mojej duszy Jak niczego nie naprawie, tak tego też nic zagłuszy Sumienie mnie suszy i powiedzieć ci musi Że wiesz jak życie kusi i demony złe budzi Pewnie dla ciebie należę do ludzi Którzy pod względem ducha są wyjątkowo chudzi Brudzi to moje spojrzenie na świat Wiem, to ja wybieliłem kolory tamtych lat. Pozwól jednak, że na pożegnanie Zadam ci jedno ważne pytanie Czy na pewno nic już nie zostało? Z tego, co nas tak kiedyś ciepło spajało? Miało to moc przywracania mi życia Bez ciebie jestem jak roślina bez picia Bycia mojego już nie kwestionuje Wiem, że bez ciebie nie ma niczego Nie doświadczę nic tak pozytywnego Żadnego pocieszenia, spaceru wolnego Skończyły się wesołe chwile życia mego Jestem dla ciebie tylko kolegą Dlatego znajduje nowe credo To: Chwytaj dzień, chwytaj noc, chwytaj każdą wolną chwilę Wspomnisz to kiedyś i będą to wspomnienia miłe Jak motyle unoszące się nad łąką na chwile By być bliżej nieba i mieć do niego Bilet Do serca twojego chciałbym, proszę mile Ile bym dał, byś wybaczyła mi te Wszystkie Złe uczynki, które wykonałem Ciepło, którego ci nigdy nie dałem Za to, ze się z tobą nieraz nie zgadzałem Za to, że zgniłe myśli w głowie miałem Za to, że nasze sekrety zdradzałem Że obietnice oddania złamałem Plany na przyszłość kłamstwem pogrzebałem I za to, że się w ogóle w tobie zakochałem. Chciałem by moje życie było zaplanowane Przez symfonie znajomych idealnie zagrane Ale Teraz nie mogę wcale Skupić się na tym, co znam doskonale W głowie mam myśli okrutnie rozbiegane Nie widzę sensu by było to kontynuowane Stojąc na moście spoglądając w morską toń Rozglądam się: może ktoś mi poda dłoń? I oszczędzi mi skoku ostatniego, bo Mimo tego, że to końcowa mego życia pora Przypominają mi się twoje słowa „Nigdy nie będziesz szczęśliwy ni razu Gdy nie dostrzegasz życia przekazu Sytuacje, których jesteś konstruktorem Niech będą twego życia monitorem Komunikatorem pomiędzy innymi Moderatorem jadącym swoim torem Chwile błahe, które mijają Tworzą właśnie wszechświat, w pamięć zapadają Moc niezwykłą w sobie ukrywają Mają siłę by ludzi zmieniać latają Między wszystkimi, swoją przeszłość im dają Cofają nas do początku By swe życie ukierunkować I ulepszyć w zalążku Pamiętaj mój miły, życie to nie Malediwy Daj sobie szanse, by wspomnienia wróciły I naprawiły, to, co nienaprawialne Niech zadziała umysł, pragnienia będą widzialne Wtedy zobaczysz, co jeszcze możesz zrobić Daj sobie szanse po ścieżkach życia chodzić I chodź tak, by mieć, czym świat pomalować Chodź tak, byś nie musiał niczego żałować” Wracając do domu napełniony nową energią Fakty niepospolite wyłożę wam moją gawędą A mianowicie: Mieć czy być musisz wiedzieć jak żyć W jaki sposób konstruować chwile wzruszeń By móc o nich myśleć bez żadnych wymuszeń I nie żałować, tego, czego się nie zrobiło By cennych doświadczeń w życiu ci nie ubyło Nie przejmuj się, będziesz mógł jeszcze wszystko naprawić Bo jak sam wiesz w życiu wszystko się może zdarzyć Już nie zamierzam użalać się nad sobą, że czegoś nie mam Wolę cieszyć się ze swojego istnienia Mówiąc krótko podjąłem decyzje Nie będę na świat patrzył tylko przez me ambicje Będę zachwycał się cudem istnienia Czego i wam życzę, do usłyszenia! |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |