Samotność bez Julii |
|||||||||
|
|||||||||
Z przepalonej chmury strzelił promień słońca wędrowałem z Julią ale nie do końca U stóp szklanej góry zaczęły się schody na szczycie wisiały wiszące ogrody Poszła w stronę szczytu w ponad chmurne strony a ja nie poszedłem mamidłem zmamiony Zostałem na dole zmamiony mamidłem z jednym połamanym potem z drugim skrzydłem Samotny z wyboru niezdolny do lotu wiedziałem że nie mam do Julii powrotu |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |