![]() |
|||||||||
Hotel pod Krwawym nożem cz.2 |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Hotel pod Krwawym nożem cz.2 (...)Koło nas przejechał samochód, który oblał nas wodą z kałuży. Maciek chciał rzucić się na kierowcę, ale szepnąłem: -Przyhamuj trochę! Maciek się pohamował, ale samochód zrobił to samo. -Za śmietnik! Schowaliśmy się. Z samochodu wyrzucono martwe ciało dyrektora Hotelu. Ja i Maciek włamaliśmy się do dwóch samochodów Ferrari i ruszyliśmy za samochodem. Samochód zatrzymał się. Ja i Maciek zgasiliśmy silniki i podsłuchiwaliśmy. -Te kanty ze śmiercią dużo dają. Policja zajmuje się ciałami, a my prawie bez problemów kradniemy! -Kurczaki pieprzone!-Krzyknął Maciek-Oni kradną, a dla nas zostaje mniej! Wszyscy na nas spojrzeli. -Kurde!Jak ty walniesz słowo...-Wrzasnąłem na niego. Zaczęliśmy oddawać strzały karabinami. Walnąłem w jednego dwa strzały. Ledwo już stał. -Obiad smakował? Pora na deser! Pieprznąłem jeszcze 5 strzałów. Padł na ziemię. Nagle jeden gość podszedł od tyłu Maćka z nożem. -Maciek! Uważaj! Ale było już za późno. Gościu walnął go 6 razy nożem. Zabiłem ich, ale to Maćka nie wskrzesiło przecież, no bo co? Następnego dnia poinformowałem wszystkich o śmierci Maćka. Odbywał się pogrzeb, gdy Maciek otworzył oczy i usiadł. Założył swoje ubranie z pokoju i wyszedł z trumny. Wszyscy wytrzeszczali na niego gały. -No co? Wyzdrowiałem i tyle! Potem... -To był normalnie cud! - Powiedziałem. -Już rozwiązaliśmy tę sprawę, ja, kiedy pojechałeś do hotelu wstałem i zabiłem ich szefa, a rozejm niech będzie do końca świata. -Dobra. Ja dzisiaj wyjeżdżam do domu. -Ja też! -No... to do zobaczenia później! I poszliśmy dwie strony. KONIEC Autor: Kuba Głowacki Czytał:Imię Nazwisko(twoje) |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |