![]() |
|||||||||
DIABEŁ BORUTA U HARPAGONII |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Diabeł Boruta od setek lat zawsze robił coś nie tak. Piekło wysłało go na nauki, aby się uczył diabelskiej sztuki. Wypchano więc go do Harpagonii, najgorszej wiedźmy z myślą, że czarta w szkole pogoni. Bo czarownica znana jest z tego, że potrafi urobić każdego. Gdy Boruta przybył do Harpagonii to biedaka jej pies pogonił. Ze strachu na drzewo się wdrapał i za diabelski ogon złapał. Kręci kitą na ogonie, zaraz psiaku cię pogonię. Wyczarował prędko kość i rzucił daleko psu na złość. Jak to Harpagonia zobaczyła to się okropnie zezłościła. Rogi diabłu połamała, ogon w kokardę zawiązała, futerko mu wybieliła a kopytko skróciła. Może dlatego do dziś kuleje. Biedny Boruta zaczął głośno płakać, piszczeć, jęczeć, wiedźmę błagać, żeby mu postać dawną przywróciła i ten biały kolor z niego zmyła. Ale czarownica nieczułą była, białego diabła do pracy zagoniła. Miał Boruta wyczyścić buty stonodze, oczyścić rów przy drodze, wyłapać psu jego pchły, nauczyć baranka żeby był zły. Ze wszystkim diabeł w mig się uporał ale baranka zmienić nie zdołał. Wiedźmę napadła złość taka, że wyrzuciła diabelskiego cudaka. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |