![]() |
|||||||||
*** |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Jak bym chciał się skryć w puchu nocy, gdy dnia myśli bardziej od ostrzy ranią, kiedy wszystko wkoło niczym niepojęta rzecz, przytwierdza i przybija do miejsca ostoi. Wracam czasami do łez rozkoszy, spływające po twarzy ze zmarszczkami lat, gdy poduszka w końcie jedynym przyjacielem, a odbicie w lustrze godnym rozmówcą. Chciałbym nie wiedzieć tego co już wiem, być jak biała niezapisana kartka, do której jeszcze nikt skażonego czasem pióra, z poszarzałą stalówką życia nie przyłożył. Lecz już nie kartka, a spisane życie, oprawione w twarde ze stali okładki, księgą myśli zakazanych i słów zapomnianych, gdzie autor pozostawił jeszcze niedokończone rozdziały. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |