DRUKUJ

 

mieszanki

Publikacja:

 05-03-11

Autor:

 omm
Pierwsze z nich dotyczą reklam, z każdej strony w kazdym miejscu nam
towarzyszy. Taki rynek, walka odbywa sie w kazdej pozycji. Choćbyśmy
schowali się najgłebiej jak potrafimy reklama i tak do nas
"przyjdzie".Najważniejszy jest jednak człowiek i to jak to odbiera. Podam
dwa przykłady:

1
Kiedy użyłam oleju z pierwszego tłoczenia,
od razu padłam z wrażenia,
troche się przeraziłam,
bo się troszeczkę zaczerwieniłam.
zadowolona pani
A wieczorem wyskoczyly mi bomble.
rozżalona pani

To nie jest aż tak ambitne, ale moje, co nie oznacza że dobre.


Wstałem z rana, zjadłem kulki, bo odżywcze,
wypiłym, i mam nadzieję że będe wielki,
zapaliłem,bo lubie,
zamknąłem drzwi, bo najbezpieczniejsze,
ruszyłem samochodem, bo niezawodny,
w przerwie w pracy jadłem pięć minut,
po robocie ruszyłem, bo niezawodny,
stanołem obok sklepu, bo tanio,
zrobiłem zakupy i dostałem długopis z radiem(fajowo),
ruszyłem bo niezawodny,
i ma pierwsze smarowanie w silniku,
otworzyłem drzwi bo bezpieczne,
zjadłem serek, bo kuszacy
włączyłem pana telewizor,
i planuje co by tu jutro, może zaboli mnie w krzyżu...


zastanawiam się jakie produkty przyszły czytającemu na myśl...



Następne coś dotyczy tak często spotykanego przypadku gdzie dziecko
wychowuje dziecko, przekazuje mu swoje dziedzictwo kulturowe.

3
-Tato, tato-woła czterolatek, ciągnie dwudziestolatka za rekę
Prowadzi go przed mur i...
-Co fajne?Nie?-zadowolony patrzy w stronę ojca.
Tatuś głaszcze dziecko po główce, dumny z przekazanej wiedzy.
-Fajnie, fajnie, ale mówiłem ci że piszę się przez "u" zwykłe.
-No tak zapomniałem.

A na scianie H_ _ W D_ _ _ P_ _ _ _ _ _


(uściśle że chodziło o HUK W DOLE POSZEDŁ)

coś o szkole

Dlaczego rada pedagogiczna tak szybko mówią?
Żebyśmy więcej zapamiętali-nie sadzę.
Jak kogoś nie ma, to ŁUP-krecha, ŁUP-druga i trzecia.
A uczniowie muszą sie usprawiedliwiać.

Ten przykład całkowicie wymyślony- soorry rado.



Jedyny w Polsce wywiad z al-kaidą.


-Uwaga,Uwaga,Uwaga,Uwaga,za momencik, za chwilkę, za sekund pięć,
potoczymy konwersację z organizacją przestępczą. Wydażenie wielkie dla
naszej stacji. Już sekundy dzielą, pięć , cztery....jeden.
na antenie(absolutna cisza, tylko słychać speakera)
-Dobry wieczór. Czy rozmawiam z alkaidą?
-Tak-głos kobiecy.
-Chciałem zanegować wasze działania, są kary godne, ale o tym to w sądzie
porozmawiacie. A nas interesuje to czy przypuszczacie w następnym tygodniu
jakieś szturmy na terenie Polski?
-Szturm to za duże słowo, mamy zaplanowane trzy akcje.
-Jakie, jakie?-ślini sie reporter.
-Pierwszą zaplanowaliśmy bombowo, rewelacyjnie w kinie...
-Już wystarczy, wiemy żzzze w następnym tygodniu nie warto do kina
chodzić, a pozostałe co to takiego?
-Następnie to wyjazd do Zakopanego.Oczywiscie miejsca już zarezerwowane.
-TTTTTTo straszne!!!
-Dlaczego?
-Wy walczycie dla was to wszystko jedno.
-Nie było trudno o bilety.
-Dobrze, starczy, wiemy gdzie.To druga, co z trzecią.
-Ostatnia, wymyśliliśmy sobie ze będzie w czynie społecznym.
-Och nie dużo ofiar!!!
-Tak z publicznych...
-Gdzie, gdzie?aaahhhh
-Biblioteka, plac Św.Małgorzaty.Mogą przyjść wszyscy, każda pomoc...
-Oj nie, nie słuchajcie, nie przychodzcie, pewna śmierć.To już się
porzegnamy z alkaidą. koniec schodzimy.

-Poza anteną
-Nie wiem dlaczego ciągle, alkaida, wystarczyłoby Ida.
-Że co?
-No Ida żona Alka.



Data:

 2002.12

Podpis:

 omm

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=13666

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl