Dla przyjaciela |
|||||||||
|
|||||||||
Niebo czerwone ponad głowami świeci Kroplami mojego słowa Każda droga którą widzę przez mgłę Jest tak samo poraniona Nie wierzę w słońce bez serca Które, którego kochać nie przestanę Zranionego głosu, zapalonej duszy Już nie ugaszą burze Nie spalą najdalsze z krain Zanim czas mój nie umrze... Cichym szeptem zostawiam ślad Że w nic poza nami nie wierzę Że sercem swym śledzę Każdy życia błąd, każde słowo Które wzmogło tą burzę... Każde myśli gdy tchórzę Powiedzieć słow choć raz Na skrzyżowaniach rąk Spaloną chustką wycierać Miliony łez nie przestających wypływać... Przeplatać jedynie w myślach słowa Których wydobyć marzeniem nieosiągalnym Ponad bólu przepaścią... Ten raz... Może nie ostatni Unieś mnie, choć jeszcze raz Bym w lustrze dostrzeg choć na chwilę Naszą wspólną fotografię... Te wszystkie sekundy... Za którymi z pokorą wedrować Nakazał mi mój los... Czy mogę kolejny raz Mieć szansę zmienić najbliższy mi świat... 1 stycznia 05 |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |