![]() |
|||||||||
Oświadczyny |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Oświadczyny Od roku marudziła, że już najwyższa pora, że stara panna, że wszystkie koleżanki mężate, że dzieciate, że ulga podatkowa, że mama się wciąż pyta, że wstyd mówić do hydraulika „mój konkubent” (no bo jak to brzmi? no okropnie brzmi), że jej najlepsze lata mijają, a ona przecież nie młodnieje, że i tak zachowuję się jak sflaczały mąż, bo ciągle zmywam, że promocja na obrączki, że pies już tego gadania nie może słuchać i że się zrobił nerwowy. I ja też już nie mogłem słuchać i też się zdenerwowałem, i myślę: a co tam. Oświadczam się: mówię, że może byśmy poszli do tego urzędu się zarejestrować i że ta promocja na obrączki to rzeczywiście okazja. A ona w krzyk: a gdzie pierścionek, a gdzie kwiaty, a gdzie szampan, świece i że co ja sobie myślę, że ona ma w nosie takie oświadczyny, że to chyba kpina. Pies szczeka (rzeczywiście strasznie jest nerwowy), ja stoję, potem się wściekłem i już się biorę za zmywanie (zawsze zmywam jak się wkurzę. Czasami podejrzewam, że specjalnie się ze mną kłóci, jak jest dużo zmywania). A ona do pokoju, niby drzwi zamyka, ale jakoś tak niedokładnie i za telefon, i co ja słyszę: - Mama, och mamo. Zgadnij co się stało? Nie, nie jestem w ciąży. Wiem, że nie wypada bez ślubu. Awansowałam? Och, mamo, mówiłam ci, że przez tą zazdrosną zdzirę nigdy nie awansuję. Mamo, słuchaj, no słuchaj, nie uwierzysz, taka niespodzianka: Miś się oświadczył! No, nie żartuję. Mówiłam ci przecież, że on już dawno chciał, ale taki jest nieśmiały. No i nie był pewny, czy się zgodzę. Pierścionek? Nie, no razem pójdziemy, chce, żebym sobie sama wybrała, żeby na pewno mi się podobał. Na razie kwiaty i szampan. No wiem, wiem, wino musujące, ty zawsze jesteś taka dokładna. Wiem, że jak tata się oświadczał, to był prawdziwy szampan, szampański szampan. Ale mamo, słuchaj: czy ja mam się zgodzić, jak ty myślisz? Taka jestem zaskoczona. Jak to usłyszałem to pomyślałem: a może się jednak nie zgodzi. Ale krótko tak myślałem. Mamie udało się ją przekonać, że już najwyższa pora, że stara panna, że wszystkie koleżanki mężate, że ... |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |