https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
20

Dzwonnik z Notre Dame

  W gruzy się sypie...  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W grudniu nagrodą jest książka
Wszystkie złe miejsca
Joy Fielding
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Dzwonnik z Notre Dame

W gruzy się sypie...

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Róża cz. 5

Tutaj kończy się śledztwo. Czy Hank odnajdzie Różę i zabójcę Rufusa?

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
1590
użytkowników.

Gości:
1590
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 81987

81987

O zakupach, których jednak nie było.

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
23-02-04

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Komedia/-/-
Rozmiar
3 kb
Czytane
724
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
23-02-04

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Hortensja Podpis: Hortensja
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Blogowy pamiętnik bardziej żartem niż serio :-).

Opublikowany w:

opowiadania

O zakupach, których jednak nie było.

Mężczyźni są ponoć słowni i prawie niezawodni, mają świetne wyczucie czasu i prawie nigdy się nie spóźniają.
Hehehehehe…
Albo stek bzdur, albo mój Własny nie jest mężczyzną (hmmmm, w to drugie stwierdzenie trudno mi uwierzyć, biorąc pod uwagę, nazwijmy to… konkretne dowody).

Strzępki wczorajszej rozmowy:
(Ja) – Jest obniżka w Black Red White. Pojedziemy? Może jakieś kuchenne będą?
(W.) – Oooo?! No…
Czyli, że pojedziemy!
Dzisiaj rano:
-To o której będziesz? (Musiał dosłownie na CHWILKĘ wyskoczyć do pracy.)
- Koło dziesiątej.
Przed dziesiątą „sprzedałam” Młodszego mamie, wypiłam kawę, zrobiłam makijaż… Czekam….
O jedenastej telefon:
- Troszkę się spóźnię, ale będę. Czekaj.
Czekam.
Wypiłam drugą kawę, poprawiłam makijaż (rzęsy już zaczęły mi się łamać przy nasadzie). Czekam.
Telefon:
- Zaraz wyjeżdżam. Czekaj.
A jakże, czekam. Od kilku godzin nic innego przecież nie robię, tylko czekam. Czekam i czekam, to jeszcze trochę poczekam.
Czeeeeeeeekam...
Ciśnienie dzisiaj musiało być jak na złość wysokie, a i pewnie ilość wypitej kawy zrobiła swoje, bo moją duszą w pewnym momencie szarpnęła przysłowiowa kurioza. Gdzieś w głębi niej coś ryknęło: „Zabić capaaaa”!!!! (No, co? Co patrzycie z takim oburzeniem? To przecież klasyka filmowa jest. Się oglądało w swoim czasie kreskówki z dziećmi, to się teraz rzuca cytatami. „Rogate ranczo”, a co!) i: „Na pohybel zdrajcom!” („Krzyżacy”), a na koniec dośpiewało jeszcze grobowym głosem: „Bracie, ten błąd będzie ci się śnił w koszmarach do końca życia („Ojciec Chrzestny” II). Tak już mam, że czasem, bardziej lub mniej adekwatnie do sytuacji, przypominają mi się cytaty z książek lub filmów.
Dojechał, a jakże. Około 16 wszedł do pokoju i ze stoickim spokojem rzekł:
- Dzień dobry, kochanie. Przepraszam, troszeczkę się spóźniłem, ale...
I wtedy usłyszałam to coś, wychodzące gdzieś z głębi mojego jestestwa, jakby wbrew mnie, starającej się za wszelką cenę zapanować nad emocjami:
- Duuuuupaaaaa!

Wyraz twarzy, który dostrzegłam kątem oka, wychodząc dumnie z pokoju, nie powiem, przynajmniej w pewnym stopniu poprawił mi humor, ale to jeszcze nie koniec, wszak „zemsta to potrawa, która smakuje najlepiej, kiedy jest zimna.” (Nie, nie zdradzę, z czego ten cytat, sami sobie sprawdźcie, hehe.)
I wiecie co? Może i mężczyźni są bardziej opanowani niż kobiety, ale reszta to „narcyztowskie” konfabulacje.

Wierszyk:

Na dziesiątą się z nim umówiłam.
Dotarł, po latach, gdy już nie żyłam.

No to cześć!

Podpis: 

Hortensja 04.02.2023 r.
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Bliskie spotkania Róża cz. 5 Sen o Ważnym Dniu
Chodźmy... Tutaj kończy się śledztwo. Czy Hank odnajdzie Różę i zabójcę Rufusa? Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).
Sponsorowane: 20Sponsorowane: 16Sponsorowane: 15
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2025 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.