https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
1000

Towers - Kto przejmie świat? / Sezon pierwszy

  Enid nie ma lekko. Stara się wieść normalne życie, jednak jej ojciec jest osławionym naukowcem, który pozwala, by tłumione latami lęki oraz gniew po stracie żony pchnęły go ku starciu z całym światem. Na nieszczęście świata George Towers jest naukowc  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W grudniu nagrodą jest książka
Wszystkie złe miejsca
Joy Fielding
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Towers - Kto przejmie świat? / Sezon pierwszy

Enid nie ma lekko. Stara się wieść normalne życie, jednak jej ojciec jest osławionym naukowcem, który pozwala, by tłumione latami lęki oraz gniew po stracie żony pchnęły go ku starciu z całym światem. Na nieszczęście świata George Towers jest naukowc

Sztuczny człowiek, który się śmieje

Przyszłość, w której rzeczywistość miesza się ze sztucznymi światami, staje się miejscem, gdzie szaleństwo trawi duszę.

Róża cz. 5

Tutaj kończy się śledztwo. Czy Hank odnajdzie Różę i zabójcę Rufusa?

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Brak

Wiersz filozoficzny

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
2947
użytkowników.

Gości:
2947
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 80825

80825

Czas życia i czas śmierci

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
17-12-01

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Biografia/Rodzina/Inne
Rozmiar
7 kb
Czytane
2897
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
17-12-01

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Sylwiana Podpis: Sylwiana
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Wujkowi...całkiem niespodziewanie

Opublikowany w:

G.

Czas życia i czas śmierci

„Smutek rozproszy się, gdy słońce wstanie. On jest jak mgła” – powiedział Roberto do Pilar, w powieści „Komu bije dzwon” Hemingwaya.


***

Idąc do pracy ujrzałam przepiękny wschód słońca. Jasnobłękitne niebo stawało się żółtoróżowe. Szron pokrywał pobliskie trawniki. Drzewa rzędem witały jutrzenkę. Poprzez ich konary widziałam słońce rozpoczynające swoją dzienną wędrówkę.

Zatrzymałam się na chwilę i uśmiechnęłam na myśl, że zaczyna się nowy dzień. Zupełnie nowy, nieskazitelnie czysty, pełen radosnego oczekiwania na to, co przyniesie los. W tym dniu, kilka lat wcześniej przyszła na świat moja córka. Dziś są jej urodziny.

Szczęśliwa żwawo pomaszerowałam do pracy, marzły mi dłonie i schowana pod kapturem głowa. Wypiłam gorącą kawę i zajęłam się pracą, w międzyczasie opowiadając koleżankom o tym, jak Ignasia przyszła na świat. O jej przedwczesnym pojawieniu się i pośpiechu by znaleźć się na tym świecie. Jak z mężem byliśmy totalnie nieprzygotowani, niespakowani i jak w pogotowiu jechaliśmy do szpitala. Ignasia, ranny ptaszek, wzięła nas z zaskoczenia. Nie pozwoliła zdążyć odczuć stresu przed porodem.

Była, jest i na zawsze pozostanie jutrzenką. Urodziła się o piątej rano. Teraz, kilka lat później, nadal wstaje bardzo wcześnie i zachłannie czyta książki, nie przeszkadzając nikomu spać. Książki są całym jej światem. Ze wzruszeniem dzieliłam się wspomnieniami i teraźniejszością, a koleżanki słuchały porównując własne wrażenia z moimi.


***

Noc była mroczna, pełna niepokoju. Nie mogłam spać. Leżałam, myśląc o wszystkim i o niczym. Czyżbym przeczuwała, że coś się stanie kilka godzin później? W południe…

O tej porze, w pracy zwykle wypijam drugą kawę, tym razem zrobiłam to później. Dochodziła pierwsza, gdy wracając z kuchni zadzwoniłam do mamy. Zaczęłam rozmowę jakąś radosną nowiną, gdy mama obdarzyła mi swoją, całkowicie odmienną. Usłyszałam, że zmarł Wujek Bogdan.

Nagle wszystko inne przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. To, że byłam w pracy. Że musiałam szybko wrócić na stanowisko i nie dać się przyłapać na przerwie dłuższej niż pięć minut. Nawet to, że dziś były urodziny Ignasi.

Powoli odstawiłam kubek na podłogę i stojąc przy drzwiach do pokoju, słuchałam jak to się wydarzyło…


***

Tak jakby przeczuwał, że stanie się to właśnie dziś. Już o czwartej rano wyszedł w pole i zaczął bardzo pracowity dzień. On, od lat walczący z chorobą Parkinsona. Od lat biorący leki na serce i odkładający w czasie „ustawienie serca” – bardzo niebezpieczny zabieg przywracający mu prawidłowy rytm.

Wujek nie miał syna, wszystkie sprawy w gospodarstwie zawsze spoczywały na jego głowie. Zaczął dziś pracę wcześnie rano, żeby zdążyć zrobić wszystko przed zimą. Wyjechał traktorem na łąki, rozwoził po polu łęty ze szklarni. Robił to spokojnie, nie spiesząc się, podczas gdy świat pogrążony był we śnie. Nie wiem o czym myślał w tych samotnych godzinach. Jaki miał humor? Co mu się właściwie przydarzyło? Czy osłabione chorobą serce nie miało siły już bić? Czy może roztrzęsione ręce wykonały jakiś niebezpieczny manewr kierownicą traktora? Nie wiem. Tylko Bóg wie, co naprawdę wydarzyło się na polu, pod osłoną nieba. Świadkami były ptaki, które nigdy nie powiedzą, co widziały. Jeszcze wiatr mógłby zaśpiewać smutną pieśń nam ludziom lub wysoko do nieba. Tam gdzie z pewnością Bogdan trafi.

Znalazła go najmłodsza córka. Zaniepokojona długą nieobecnością ojca poszła w pole, by zanieść mu termos z herbatą i leki na serce. Zastała go leżącego twarzą do ziemi. Nogi tkwiły oparte o schodki ciągnika, jakby schodząc nagle upadł. Może to był zawal? Nagłe zasłabnięcie? Nikt nigdy się nie dowie, jak było naprawdę.

Pośmiertna scena była przerażająca. Gdy nadeszła córka, silnik ciągnika warczał, a maszyna stała w miejscu. Przednie koło zatrzymało się na plecach wujka, coraz bardziej wkopując go w ziemię. Może jeszcze żył, gdy upadł? Może to ciągnik go najechał i przestał oddychać uduszony błotem? Może gdyby ktoś przy nim był, to żyłby jeszcze?

Córka wezwała policję i pogotowie. Ciało było szare od błota. Nie wiadomo jak długo leżał martwy. Traktor zakopał się tak głęboko, że dopiero ciężki sprzęt wyciągnął go z pola. Pozostał rów, miejsce gdzie umarł wujek.

Zawsze był dla mnie dobry. Nigdy nie powiedział na mnie złego słowa, nigdy nie zranił. Innym też nie pozwalał mnie krzywdzić, obracając ich ostre słowa zabawnym tonem w żart. Zawsze tak ładnie zdrabniał moje imię. Zawsze kiedy się widzieliśmy. Dawno temu, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. I całkiem niedawno, gdy urodziły mi się dzieci. I, gdy po raz ostatni bawiliśmy się wspólnie na weselu jego córki. Minęły trzy lata. Nigdy więcej już go nie zobaczyłam.

Tyle razy obiecywałam sobie, że go odwiedzę. Porozmawiam lub po prostu pobędę razem ze spokojem i humorem, który tak u niego lubiłam. Nie zdążyłam. Odszedł wcześniej, niż przyjechałam. Niż sam się spodziewał, niż ktokolwiek się spodziewał. To był tragiczny wypadek. Śmierć w samotności twarzą do ziemi, zanurzoną w błocie. Straszne…

Nikt nie powinien tak umierać, nikt, a na pewno nie Bogdan, który służył wielu ludziom po śmierci. Bardzo trudno zająć się umarłym, gdy ciało jest sztywne i dziwnie powykręcane, a twarz nierzadko pozostaje z otwartymi ustami i oczami. Wujek Bogdan niósł posługę ludziom po śmierci. Miał niezwykły dar. Przemawiał do zmarłych tak, że ich zesztywniałe członki pozwalały się zgiąć w kończynach i nałożyć ubranie. Pięknie ich przygotowywał na ostatnią podróż. Mył, golił, czesał i ubierał. To bardzo trudny obowiązek, który on dobrowolnie wykonywał.

Ludzie znali go na niejednej wsi. Za tę właśnie ostatnią posługę, którą niósł umarłym. Był dobrym, pogodnym człowiekiem. Nigdy się nie poddawał, żadnym przeciwnościom. Zawsze walczył do końca. Był pełnym nadziei optymistą, wierzył w lepsze jutro. Był pracowity i sprawiedliwy. W jego domu nigdy nie było krzyku, ani płaczu. Miał jasny dom z dużą ilością okien, w które często zaglądało słońce. Było tam mnóstwo kwiatów. Po podwórzu biegały dwa psy, w oborze były świnie i krowy. I koń. Za bramą wiodącą na pole stał ciągnik.

Taki obraz na zawsze pozostanie w mojej pamięci. I wujek, szczupły, wysoki, łagodnie uśmiechnięty i często żartujący. Ciepło wołający moje imię w zdrobniałej wersji. Kto spełni posługę przed jego ostatnia podróżą? Czy zrobi to tak umiejętnie i troskliwie, jak on potrafił?

Bogdan, wujek Bogdan. Szkoda dobrego człowieka. Szkoda, że nigdy go już nie zobaczę. Żałuję, że zwlekałam tak długo ze spotkaniem. W życiu nie można czekać, niczego odkładać w czasie, bo śmierć przychodzi nagle. Bez skrupułów zbiera swoje żniwo, nie bacząc na płacz, protesty i smutek.

Podpis: 

Sylwiana 28 listopada 2017
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Sztuczny człowiek, który się śmieje Róża cz. 5 Sen o Ważnym Dniu
Przyszłość, w której rzeczywistość miesza się ze sztucznymi światami, staje się miejscem, gdzie szaleństwo trawi duszę. Tutaj kończy się śledztwo. Czy Hank odnajdzie Różę i zabójcę Rufusa? Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).
Sponsorowane: 50Sponsorowane: 16Sponsorowane: 15
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2025 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.