https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
15

Sen o Ważnym Dniu

Autor płaci:
100

  Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W październiku nagrodą jest książka
LATA
Annie Ernaux
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Krzyż

Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
2600
użytkowników.

Gości:
2598
Zalogowanych:
2
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 14528

14528

Jeden uśmiech

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

Data
05-04-08

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Romans/Psychologia/-
Rozmiar
13 kb
Czytane
3359
Głosy
1
Ocena
5.00

Zmiany
05-04-08

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: kress-ka Podpis: Kress_Ka
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Miłość jest ślepa, miłość wszystko wybacza...

Opublikowany w:

Jeden uśmiech

Tomek (7-01-2005 17:34)
Kiedy pojawisz się na jakiejś imprezie? Już kilka miesięcy Ciebie nie widziałem...
Ja (07-01-2005 17:35)
Niedługo... Jak tylko uda mi się przekonać tą moją primadonnę abyśmy gdzieś wyszli.
Tomek (7-01-2005 17:37)
To nie możesz sama wyjść tylko musisz go ze sobą ciągnąć wszędzie? Postaw na swoim tak jak zawsze to robiłaś.
Ja (7-01-2005 17:37)
Wiem, ale...
Tomek (7-01-2005 17:39)
Nie ma żadnego ale. Myślałem, że to Ty rządzisz w tym związku. Gdzie się podziała ta dziewczyna, która wszystko wie i wszystkim rządzi? A gdzie Twoje zasady cosmo?
Ja (7-01-2005 17:40)
Cosmo już nie czytam, a zasady... Nie znasz go. Nie tak łatwo postawić na swoim.
Tomek (7-01-2005 17:41)
Nieważne. W każdym razie chcę Ciebie zobaczyć za tydzień na moich urodzinach i nie przyjmuję odmowy!
Ja (7-01-2005 17:43)
Dobrze. Zobaczę co da się zrobić. Ale nic nie obiecuję! Postaram się go wyciągnąć na tę imprezę. Tylko przy nim nie mów, że rozmawialiśmy o tym wcześniej. Nie chcę żeby się znowu na mnie wkurzał.
Tomek (7-01-2005 17:44)
Za co ma się wkurzać? Za to, że rozmawialiśmy parę minut na GG?
Ja (7-01-2005 17:46)
On o wszystko się wkurza. Zwłaszcza o innych facetów, więc proszę nie wspominaj, że gadaliśmy. Nie chcę mieć kolejnych kłótni...

***
- Cześć Kochanie? – Podeszła i pocałowała wysokiego blondyna w policzek.
Świeciło słońce i jak na styczeń było całkiem ciepło. Był najcieplejszy styczeń od kilku lat i niektórzy palący przed uczelnią nie mieli szalików. Blondyn stał w rozpiętej kurtce zaciągając się papierosem i rozmawiał z dziewczynami o najnowszym filmie wchodzącym na ekrany kin.
- Nie przeszkadzaj mi – rzucił jej i nie przerywając rozmowy odszedł kilka kroków.
- No dobra. Pójdę pod salę i się pouczę – powiedziała.
Wchodząc do środka usłyszała głośny wybuch śmiechu za sobą.

***
Siedzieli w herbaciarni popijając herbaty, które On wybrał. On opowiadał o planach na weekend, a ona ze zwieszoną głową siedziała cicho.
- W sobotę pojedziemy do Rafała. Już dawno obiecaliśmy mu, że go odwiedzimy i jakoś do tej pory nam nie wyszło. Zaprasza nas już kolejny raz więc nie wypada mu odmówić. W niedzielę chyba nie będziemy się widzieć. Będzie trzeba odpocząć – mówiąc rozglądał się cały czas po lokalu i wzrokiem szukał ładnych dziewczyn.
- Może być. Jak byliśmy u niego w listopadzie to było bardzo fajnie – odpowiedziała z niemałym entuzjazmem.
- Już nie udawaj, że się cieszysz – spojrzał się na nią z niecierpliwością. – Mnie nie musisz okłamywać i udawać. Ja nie jestem którymś z Twoich kumpli i nie nabieram się już na Twoje kłamstwa.
- Przecież naprawdę się cieszę – spojrzała na niego z niedowierzaniem. – Czy musisz ciągle zakładać, że ja próbuję Ciebie oszukać?
- A może tak nie jest? Pewnie jesteś taka miła i we wszystkim się zgadzasz abym i ja zgodził się iść na jakąś imprezę? – Wpatrywał się w nią intensywnie.
- Nieprawda! Chociaż musisz przyznać, że dawno nigdzie nie byliśmy – powiedziała prawie prosząco.
- Wiedziałem, że do tego będziesz zmierzać – powiedział ze złością. – Więc z kim tym razem się umówiłaś?
- Ja się z nikim nie umówiłam. Dostaliśmy zaproszenie na urodziny Tomka. Dawno go nie widziałam, a kiedyś widywałam go średnio co tydzień – zaczynała mówić coraz szybciej. – Przecież nic się nie stanie jak pójdziemy gdzieś na godzinkę czy dwie.
- Mówisz tak jakbym Ciebie nie znał – powiedział z ironią. – Pewnie będziesz wypatrywać tylko chwili kiedy ja nie patrzę, aby mizdrzyć się do swoich kumpli.
- Widać wcale mnie nie znasz skoro mówisz takie rzeczy. To są zwykle urodziny. Pójdziemy, dam prezent, wypijemy piwo i wrócimy do domu. To aż takie złe? – Spytała się go niepewnie.
- Jasne. Zróbmy tak jak Ty chcesz! Zawsze i tak Ty o wszystkim decydujesz, więc po co w ogóle pytałaś się mnie o zdanie? – Mówił z coraz większym gniewem.
- Pytam się Ciebie o zdanie. Jeśli nie chcesz iść to nie pójdziemy, tylko powiedz czego chcesz – stwierdziła zniecierpliwiona.
- Nieważne co powiem, bo Ty już zdecydowałaś. Jak powiem nie, to okaże się, że krzywdzę biedne niewiniątko – skrzywił się mówiąc te słowa.
Szybko przechylił kubek. Wstał i zaczął się ubierać nawet się na Nią nie patrząc.
- Chyba dziś darujemy sobie dalsze widzenie. Cześć
Wyszedł z lokalu zostawiając ją samą przy stoliku. Starała się powstrzymywać łzy, które zaczęły napływać jej do oczu. W głowie kołatały jej się myśli, że znowu wszystko popsuła. Nawet w swoje urodziny nie potrafiła zatrzymać jego przy sobie na dłużej niż godzinę. Wszystkie jej próby zapewnienia rozrywki innej niż film w telewizji kończyły się taką samą kłótnią jak co dzień.
Dokończyła herbatę, zapłaciła za obie i ze spuszczoną głową skierowała się na przystanek. Znowu nie wie co ze sobą zrobić przez resztę dnia. Jest słoneczny dzień i chciałaby pójść do parku, albo chociaż spotkać się ze znajomymi na jakimś piwie. Jednak nie zrobi tego. Wie, że to mogłoby wywołać kolejną kłótnię. Wraca do domu i siada przed telewizorem. Tylko na taką rozrywkę może sobie pozwolić, jeśli chce zatrzymać go przy sobie jeszcze kilka dni.

***
- Co robiłaś wczoraj cały dzień? Znając Ciebie poleciałaś prosto do jakiegoś buraka, aby wyżalić mu się na ramieniu – ze słuchawki padają co chwilę nowe oskarżenia.
- Dla Twojej wiadomości to wczorajszy dzień spędziłam przed telewizorem.
- Jasne. Kogo chcesz zwodzić? Dzwoniłem wczoraj do Ciebie i nikt nie odbierał.
- Było tak ciepło, że nie miałam ochoty spędzać tylu godzin w czterech ścianach. Zadzwoniłam po Agnieszkę i poszłyśmy do parku na lody – tłumaczyła się zestresowana. Zastanawiała się czy jej uwierzy, czy znowu zaleje niedorzecznymi oskarżeniami.
- Niech Ci będzie – powiedział na odczepnego.
- Tak było – powiedziała cichym głosem. Brakowało jej sił na obronę własnego zdania. – Dzwonisz w jakimś konkretnym celu?
- Chciałem do Ciebie przyjechać, ale Ty pewnie masz już jakieś swoje plany.
- Oczywiście, że nie mam żadnych planów. Czekałam na telefon od Ciebie czy coś, bo chciałabym się z Tobą zobaczyć i... – zawiesiła głos w oczekiwaniu na Jego reakcję.
- I znowu to „Ja chcę”. Czy Ty nie potrafisz mówić inaczej niż w formie rozkazującej?
- Ale to była prośba. Ja Ci nie rozkazuję – zaczęła się rozpaczliwie bronić.
- Odechciało mi się jechać do Ciebie. Skoro znowu masz swój pojebany humorek – warknął ze złością i odłożył słuchawkę.
Patrzyła się smutno na słuchawkę w ręce. Odłożyła ją powoli i spojrzała się w dal. Zapowiadał się kolejny nudny dzień. Przez chwilę pomyślała czy nie wybrać się z rodzicami na grila na działkę, ale szybko odrzuciła ten pomysł. On mógł w każdej chwili przyjechać, albo zadzwonić. Nie może ryzykować, że jej nie zastanie w domu. Wolała uniknąć kolejnej kłótni.

***
Jechała tramwajem na uczelnię. Nie rozglądała się w obawie, aby nie spotkać znajomych, z którymi musiałaby rozmawiać. Za każdym razem, gdy takie przypadkowe spotkanie wywoływało uśmiech na jej twarzy, na uczelni miała zimny prysznic złości i niedowierzania z Jego strony. Chciała być wobec Niego w porządku i zawsze mówiła prawdę. Nieważne jak ta prawda potem by ją bolała. Z rozmyślań wyrwał ją głos koleżanki.
- Cześć! Co tam u Ciebie słychać? Nadal jesteś z tym żandarmem? – Twarz Oli rozjaśniona była uśmiechem.
- Cześć! Nie mów tak o Nim. I tak już Ciebie nie lubi, więc lepiej nie pogarszać sprawy – powiedziała lekko zestresowana.
- Nie panikuj. Jego tu nie ma – rozejrzała się ze śmiechem i kontynuowała serię pytań. – Będziesz u Tomka na urodzinach? Wybierzesz się ze mną w sobotę na zakupy?
- Tak, idę do Tomka.
- Żartujesz? – Olka spojrzała się na Nią z niedowierzaniem – razem z Nim?
- Praktycznie tak, ale muszę go jeszcze troszkę przekonać. Wiesz jak z Nim jest, trochę ciężko – i zaczęła się śmiać.
- Trochę? Chyba mało powiedziane. A znowu zagroził, że zerwie z Tobą?
- Pewnie. Średnio co dwa dni mi to zapowiada. Ale jeszcze jakoś swojej groźby nie spełnił – zaczęła mówić coraz ciszej.
- To Ty z Nim zerwij i będzie spokój. W końcu będziesz mogła być sobą – powiedziała poważnie Ola.
- Jestem sobą. Pamiętaj, że będąc w związku trzeba się czasem poświęcić dla tej drugiej osoby – powiedziała z niepewną miną.
- Sama nie wierzysz w to co mówisz. Wykorzystuje Ciebie, a Ty tego nie widzisz – z politowaniem rzekła Ola. – Wiem jednak, że ja tego nie zmienię. Sama musisz do tego dorosnąć. Teraz zmykam, bo to mój przystanek. Do zobaczenia na imprezie. Cześć.
- Cześć – zdążyła krzyknąć do pleców Oli.

***
Szła na uczelnię nieśpiesznie. Układała sobie w głowie plan jak przekonać Jego do imprezy. Tak bardzo chciała zobaczyć się z ludźmi, którzy byli przy niej przez ostatnie 3 lata w Jej szczęśliwych i smutnych momentach. Z wieloma osobami piła swoje pierwsze piwo, a z innymi jechała pierwszy raz pod namiot. Tak wiele wspomnień i tak wiele miesięcy, przez które nie odzywała się do nich nawet słowem. Wiele telefonów pozostawiła bez odpowiedzi. Zbyt wiele. Jednak Jej bardzo na Nim zależało i godziła się z tymi niedogodnościami. Wierzyła w ich wspólne szczęście. Wierzyła za nich dwoje.
Była tak pochłonięta rozmyślaniami, że nie zauważyła jak dogonił ją Piotrek, kolega z grupy ze studiów.
- Jak zdrowie szanownej pani? – zapytał się ze śmiechem.
- Cześć! Nie widziałam Ciebie – uśmiechnęła się do niego promiennie i zapomniała na chwilę o swoich smutkach. – A zdrowie mi dopisuje. Dlatego idę parkiem, a nie tłoczę się w autobusie.
- Takie spacery są dobre na krążenie. Można wtedy głęboko odetchnąć nim ponownie zasiądzie się w dusznej klasie.
- Zwłaszcza, że wdycha się spaliny. Przynajmniej pozwolą szybciej usnąć na nudnych wykładach – zaśmiała się głośno do wtóru śmiechu Piotrka.
- To prawda. Dobrze, że dziś mamy tylko dwa wykłady i będzie można do domku jechać.
- Jedziesz w ten weekend do domu? – zapytała się z zaciekawieniem.
Nim zdążył odpowiedzieć obok nich pojawił się Jej chłopak. Miał pochmurną minę, ale mimo to podał rękę Piotrkowi. Na Nią spojrzał się obojętnie i zaczął rozmawiać z Piotrkiem o zbliżającej się zerówce. Przez całą drogę ignorował Ją, nie odezwał się ani słowem, nie wziął Jej za rękę. Ona szła obok. Cała radość uszła z niej błyskawicznie.

***
- Wystarczy spuścić Ciebie na chwilę z oczu, a już podrywasz innych – prawie na Nią krzyczał, gdy czekali po zajęciach na autobus.
- Ja nikogo nie podrywałam. Szłam sama parkiem, a Piotrek mnie dogonił. Co miałam mu powiedzieć, żeby sobie poszedł? – Patrzyła się na Niego ze złością.
- Nie udawaj niewiniątka. Sam z siebie pewnie by nie podszedł. Musiałaś go zachęcić – nie ustępował.
- Masz rację! Umówiłam się z nim wcześniej, aby po kryjomu porozmawiać o wykładach – stwierdziła z ironią.
- I znowu mamy doskonały przykład jak masz chory charakter. Rzygać mi się chce na myśl o Tobie – powiedział z obrzydzeniem.
Odwróciła się do Niego plecami. Milczała, gdyż łzy zbierające się w oczach nie pozwalały jej zebrać myśli. Starała się opanować i wymyślić odpowiedź, która by Jego uspokoiła. Nie potrafiła. Stała więc i czekała na kolejny cios.
- Jak zwykle, gdy był obok Ciebie to szczerzyłaś do Niego zęby jak jakaś tępa idiotka – pastwił się nad Nią. – Do mnie tak się nigdy nie uśmiechasz.
- Uśmiecham się! Tylko Ty tego nie widzisz – odpowiedziała zła. – Ciągle lecisz do dziewczyn, żeby im coś opowiadać, a kiedy ja się Ciebie o coś pytam to warczysz na mnie.
- Bo z Tobą się nie da inaczej rozmawiać. Sama zobacz jak Ja się czuję, gdy Ty tak do mnie mówisz.
- Nie mówię tak do Ciebie – powiedziała przez łzy, których nie mogła już dłużej zatrzymać. – Tylko Ty jesteś dla mnie ważny. Zrezygnowała ze wszystkich znajomych, bo Ty ich nie lubisz, ale z ludzi z grupy nie mogę zrezygnować.
- To tylko wymówki – powiedział obrażony.
Patrzyła się na Niego z niedowierzaniem. Znowu oskarżał ją o próby okłamywania, tylko tym razem w innych słowach. Znowu wyszła na straszną jędzę, której trzeba pokazać, gdzie jej miejsce. Stali tak w milczeniu, aż do przyjazdu autobusu. Gdy wsiedli to próbowała Go wziąć za rękę, ale odtrącił ją. Znowu nie zasłużyła na Jego czułość i zainteresowanie.

***
Urodziny Tomka. Po wielu kłótniach i zarzutach, że próbuje z Niego zrobić pantoflarza, uległ Jej prośbom. Przyszedł zły na cały świat i uważnie patrzył co Ona robi, z kim rozmawia, czy się uśmiecha. Sam do nikogo się nie odzywał, a inni po kilku próbach zrezygnowali. Stał przy stoliku jak posąg, odliczając te nieliczne minuty do wyjścia. Ona starała się z każdym porozmawiać, ale trzymała ludzi na odległość. Nie poruszała żadnych osobistych spraw, tylko ogólne o szkole, zdrowiu, planach na wakacje. Nagle do stolika podszedł Kamil, jej przyjaciel z ostatnich lat. Pomagali sobie zawsze w trudnych chwilach z partnerami. Radzili się siebie nawzajem, pomagali znaleźć wyjście z sytuacji. Chciała już podejść i przytulić się do niego, ale zatrzymała się w pół kroku. Kamil też ją zobaczył. Podszedł i próbował się do Niej przytulić. Odepchnęła go i z lękiem spojrzała się na swojego chłopaka, który po tej scenie zaczął iść do wyjścia. Nawet z nikim się nie żegnała, tylko pobiegła szybko za Nim. Wiedziała, że czeka ją kolejna kłótnia i już zaczęła szykować w głowie argumenty na swoją obronę. Za nią ludzie popatrzeli się na siebie z politowaniem. Nic nie mogli na to poradzić. Sama wybrała sobie taką drogę i konsekwentnie Nią podążała.

Podpis: 

Kress_Ka Szczecin 8.04.2005 r.
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Moc słów Bliskie spotkania Podstęp
- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała Chodźmy... Historia trudnej miłości, która powraca po latach.
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.