|
KONKURS |
W kwietniu nagrodą jest książka
Światła września
Carlos Ruiz Zafon
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 1246
użytkowników.
Gości: 1246
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
70224
|
czsyściciele 2
|
|
Data 11-11-05
|
Typ S-scenariusz
|
Kategoria Aktualności/Przyjaźń/-
|
Rozmiar 55 kb
|
Czytane
3058
|
Głosy 1
|
Ocena 3.00
|
|
Zmiany 11-11-05
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie W-dla wszystkich
|
|
Autor:
dirtyjary
|
Podpis: j.ł.
|
|
|
młodzi ludzie...
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 1 na 1 stronach
|
|
|
Przeczytałem tekst z dużym zainteresowaniem, ale strasznie się zawiodłem.
Bohaterowie postanawiają się zemścić na świecie za to, że odbiega on od ich oczekiwań – To jest solidny pomysł, ale bez ukazania źródeł frustracji bohaterów, traci praktycznie cały potencjał. Uważam, że historia stałaby się znacznie bardziej przekonująca, jakby ukazywała to, co sprawia, że bohaterowie są podatni na takie bodźce i reagują na nie w ten, a nie inny sposób?
Bohaterowie mają identyczne motywacje, cele i zaburzenia. Nie muszą szukać kompromisów między sobą, bo są ze sobą niemal w 100% zgodni, wszystkie ich różnice są kosmetyczne. Odniosłem wrażenie, że to cztery klony jednej osobowości. – Czy historia potrzebuje czterech identycznych bohaterów? Zdecydowanie nie, a już na pewno, jeżeli nie jest to w żaden sposób uzasadnione.
Ich rozwój zatrzymał się na poziomie dziecka 2 - 9 lat (i to wszystkich na raz). Ich życiem dominują proste impulsy, nad którymi nie są w stanie ani panować, ani przeobrazić w coś konstruktywnego. Zastanawiam się, jakim cudem taka osoba mogłaby być zdolna utrzymania jakichkolwiek zobowiązań, takich jak studia. - Myślę, że Tarantino znalazł by na to jakieś szalone uzasadnienie i podzielił się nim z widzami. Tu ten temat jest zupełnie porzucony.
Myślę, że ich egocentryzm doprowadziłby do znacznie silniejszych tarć między nimi. Może i nie rzucaliby się sobie do gardeł, ale myślę, że tak egocentryczni bohaterowie bez zastanowienia postawiliby pod znakiem zapytania integralność swojej paczki w obliczu dysonansu wartości.
Choć i tak nie wiemy, co łączy naszych bohaterów ze sobą, czy gdyby jeden z nich został porwany, to czy reszta by się przejęła? Bohaterowie nie stają przed ŻADNYMI trudnymi wyborami, a szkoda.
Fabule brakuje konfliktu D:. Te sceny nie układają się w spójną historię, działania bohaterów nie mają żadnego celu.
W Pulp-fiction mieliśmy chociaż ten zegarek czy teczkę - które, bez względu na chronologie, wyznaczały jakiś cel dla fabuły. A tu... nic. Tylko te "akcje". Przez większość czasu bohaterowie nie maja nawet niczego do stracenia, a tylko bawią się w pranie dresiarzy. Nie ma ryzyka, nie ma stawek... jest żal.
Ta scena finałowa jest niezła, bohaterowie wreszcie odkrywają, że osoba o różnych poglądach od nich, również jest człowiekiem, ale zabijają ją tak czy siak - Tak, jakby zrobił to Tarantino :).
Ale to uderzenie jest zupełnie wytłumione przez tą całą bezcelową narrację i słabe motywacje postaci.
Tekst mógłby mieć więcej akapitów. Najlepiej by było, gdyby każde ujęcie w montażach (np. w scenach walki) byłoby ponumerowane i umieszczone w osobnych linijkach. Opisy; niektóre szalenie drobiazgowe, inne zupełnie ogólne. Cała 14 scena to jeden wielki akapit – zajebiście ciężko się to czyta ;/. Potem Homer otwiera kilka przedziałów na raz. Jeszcze później kontroler biletów prosi chłopaków o wyjście z autobusu, bo nie mają biletów – takich rzeczy jest naprawdę ładnych kilka, a szkoda.
Brakuje mnóstwa przecinków: przy wtrąceniach, przed wołaczami, w zdaniach warunkowych, między zdaniami podrzędnymi a nadrzędnymi. Tekst dużo na tym traci...
|
|
|
|
|
znalezionych: 1 na 1 stronach
|
|
|