|
KONKURS |
We wrześniu nagrodą jest książka
Wielki Gatsby
Francis Scott Fitzgerard
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 2373
użytkowników.
Gości: 2373
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
39002
|
Droga do El Paso cz.I Deadwood
|
|
Data 07-10-15
|
Typ O-opowiadanie
|
Kategoria Western/Akcja/Przygoda
|
Rozmiar 13 kb
|
Czytane
7115
|
Głosy 15
|
Ocena 4.40
|
|
Zmiany 08-05-03
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie W-dla wszystkich
|
|
Autor:
Gokusennin
|
Podpis: Tyler Durden
|
|
|
Stary rewolwerowiec kończy z dotychczasowym życiem. Przemierza słynne miasta Dzikiego Zachodu. Pierwszym przystankiem jest Deadwood.
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 12 na 2 stronach poprzednia 1 2 następna
|
|
|
Nie mogę pozbyć się uczucia sztampowości czytając pierwsze zdania. Na plus jest jednak użycie nazw własnych. „Tacy obcy przybysze zawsze zwiastowali coś złego” – nie potrzebnie tłumaczysz, wszyscy to wiedzą, plus wynika to z poprzedzających je zdań. „dobrze znany widok. Speluna, taka jak w każdym większym mieście” – szkoda, że unikasz przedstawienia szczegółów, bo dodają wiarygodności historiom, a tu dodatkowo mogły stworzyć klimat. Cały pierwszy paragraf jest bardzo szablonowy i za grosz tu świeżości. W drugim paragrafie za bardzo się spieszysz, brak opisów do dialogów; nie potrzebnie też tłumaczysz zasadzkę, dałeś wystarczająco dużo „podpowiedzi”. Tworząc też głównego bohatera jako takiego nadludzkiego (szaleńcze zachowanie, bezbłędne pokonanie wrogów) pozbawiasz go sympatii czytelników, a to strzał w stopę ;-). Używane pseudonimy wyszły raczej niezręcznie przez ich przesyt. Dialogi są proste, chciałoby się tu więcej koloru, uroku, tak by postacie mogły bardziej przemówić do czytelników, a w głównej mierze serwujesz nam ostentacyjność. „było coś między nim a młodym, jakieś układy, albo więź, było to od razu widać, ale wyraźną przewagę miał Smithy” – znów czytasz za czytelnika między wierszami. „Było mu to obojętne…” – i tu znowu. Końcowy dialog był raczej dziecinny i mało pasujący do kreacji głównego bohatera, którą stworzyłeś.
Podsumowując jest to niezbyt specjalny tekst (jestem zaskoczony, że wygrał, ale też nie wiem z czym przyszło mu się mierzyć) nadający się raczej dla młodszych czytelników. Sam zapewne byłeś dużo młodszy, bo publikacja ma już 11 lat, i zapewne się z tym zgodzisz. Z pozytywów utworu to: tematyka, lekkość czytania i odniesienie się do pewnych faktów. Negatywy to: wspomniana nieciekawość fabuły, postaci/dialogów – ich mała wiarygodność, brak szczegółów/wyrazistości. Utwór do generalnego remontu. Przydałoby się utrudnić Harperowi życie, dodać więcej cech ludzkich, jakąś poruszającą przeszłość, bardziej wyraźny i ciekawy cel. Napotkane postacie i miejsca też potrzebują dodatkowej głębi. Pozdrawiam i zachęcam do powrotu do pisania – na to nigdy za późno.
Gramatyka: „- rzedł –” „Nich nadzwyczajnego”
|
|
|
|
|
|
|
TWoje opowiadanie bardzo mi się podoba. Trafia do mnie przede wszystkim treść. Oprócz niej zwracam uwagę na estetykę, błędy ( literówki pomijam ) oraz sposób przekazu. U Ciebie wszystko jest świetne. Naprawdę zazdroszczę weny do napisania takiego arcydzieła, a także życzę dalszej weny i odnoszenia pisarskich sukcesów!!! Ja, jako czytelnik , i początkująca pisarka mogę powiedzieć, że jesteś autorytetem osób takich, jak ja. Piąteczka dla Ciebie i miły komentarz! Pozdrawiam!
|
Odpowiedź autora (07-11-03)
|
Nie spodziewałem się takiego komentarza. Ja także dopiero zaczynam swoje pisanie. Bardzo się cieszę, że się spodobało. W przyszłym tygodniu powinna być kolejna część. Zapraszam do czytania. Dziękuję za ocenę i komentarz. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
Co do Winchestera, zawsze mi się wydawało, że mierzy się z czegoś, a nie czymś do kogoś, np. mierzył z pistoletu a nie pistoletem, bo to tak wygląda jakbyś chciał tym czymś rzucić w gościa ;-). Wiem co to jest Winchester. Też czytałem o Winnetou i jego przyjacielu ;-)
|
|
|
|
|
|
|
Masz talent to fakt, ale jesteś zbyt niecierpliwy by przeczytać swój tekst co najmniej 3 razy ;-). Warto jest się czasami zastanowić nad poprawnością użytych zwrotów. Sama plastyka, czyli dokładne opisy nie wystarczą. Najfajniejsze teksty są o tym jak to piasek trzeszczał razem z deskami, oraz o zrabowanym pociągu. No to jest coś, zrabować cały pociąg a potem ukryć go gdzieś w El Paso. Masz fantazje nie ma co. :-). Błąd goni błąd. Sam siebie nie czytasz: "Za głowę byle pijaczyna może ci strzelić w plecy"... Nic tylko się śmiać. Albo teksty o siedzących w barze facetach, którzy napewno uważają sie za twardzieli. Trochę na wyrost i nie wiadomo po co, nie uważasz? Jak mozna mierzyć Winchesterm w kogoś? ;-). Nie każdy też musi wiedzieć co to są biegacze stepowi. No i pierwsze słysze o zapaleniu zapałek o spodnie, o podeszwę to tak, ale o spodnie nie słyszałem. Ogólnie dla mnie dość nudne, bez napięcia i z rozpoznawalnym zakończeniem. Ale, jak już wspomniałem talent jest no i dobra znajomość tematu, zwłaszcza nazw rewolwerów. Pracowitość tez się liczy w pisarstwie. Tylko nie wiem po co napisałeś. Chyba nie jako pieśń pochwalną na cześć rewolwerowców? Jest jeszcze wiele innych błędów i dlatego proponuję kilka razy czytać swoje teksty. Nie poddawaj się, pisz dalej. Mimo, że ten wątek mi się nie spodobał i nie będe czytał dalszych przygód Diabła ..., to myślę, że wyciągniesz wnioski i następne opowiadania będą lepsze. Pozdrawiam
|
Odpowiedź autora (07-10-24)
|
Dziękuję za komentarz i ocenę. Rzeczywiście zdanie z pijaczyną dobrze zauważyłeś, błąd z zapałką też. Ale większość wytknąłeś nieco pochopnie. Myślę, że każdy oprócz Ciebie, kto zajrzał do tego opowiadania wie co to jest Winchester. A co to są biegaczE stepowE niekoniecznie, ale i tak nie wiem po co o tym napisałeś. Ten tekst jest przeznaczony dla tych, którzy lubią westerny, czyli nie do wielu osób. Po co to napisałem? Nie jest to pieśń pochwalna (może nawet wręcz przeciwnie), po prostu miałem ochotę i kilku osobom się podobało. I to jest ważne. Zawsze staram się czytać kilka razy opowiadanie przed publikacją. Przyznaję, że czasem piszę jakby w pośpiechu, ale dopiero zaczynam przygodę z pisaniem. Jeszcze raz dziękuję za uwagi, postaram się stosować do wskazówek. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
Zapowiada się dość ciekawie. Wg. mnie jednak podszedłeś do tematu bardzo powierzchownie, przez co niektóre dialogi wydają się sztuczne, a zachowanie bohaterów zmienia się tak gwałtownie, jakby byli psychicznie chorzy. Jednak całość ciekawa i na pewno zachęciłeś mnie do przeczytania kolejnej części. Pozdrawiam i zachęcam do dalszej pracy.
|
|
|
|
|
|
|
Cześć, Tyler! Nie wiedziałem, że i Ty tutaj piszesz. Jak ogarnę jakąś drukarkę, to przeczytam. Mam trochę problemów z czytaniem dłuższych tekstów na ekranie komputera. Pozdrawiam ;).
PS. Oceny oczywiście, póki co, nie wystawiam :>
|
Odpowiedź autora (07-10-22)
|
Zachęcam do czytania. Ale moje wcześniejsze gimnazjalne opowiadania możesz ominąć:P Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
Zaciekawiła mnie ta historia:). Jest to trochę oklepany i mało modny już temat, ale fajnie się czyta. Chociaż powinieneś popracować nad sposobem pisania, mam na myśli, że można było to napisać trochę lepiej. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. P.S. Widzę, że też jesteś fanem Fight Club i Tylera Durdena :)
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo fajnie napisana historia, wcigajca i ciekawa. Historia o rewolwerowcu samotnie przemierzajacym dziki zachod troche oklepana, ale pokazales ze mozna wycisnac z tego fajna historie.
|
Odpowiedź autora (07-10-21)
|
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to oklepany temat. Dlatego będę się starał stworzyć historię oryginalną, wciągającą, mającą klimat przede wszystkim. Poza tym, nie można z góry założyć, że podróż będzie samotna... Dziękuję za ocenę i komentarz! Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
|
|
|
|
Przyznam, że westerny to nie moja kromka chleba, lecz tekst jako tako jest ciekawy. Jednakze czytając dalej mam wrażenie jakby wszystko stawało się strasznie przewidywalne... dziwi mnie troche reakcja Willa na to że ten młody chce go doprowadzić do El Paso, jakby sam nie potrafił tego dokonać. W dodatku proponuje mu ze wezmie tylko "częśc" tych skarbów. Normalnie od razu go powinien zastrzelić :D Pozdrawiam serdecznie. Danek
|
Odpowiedź autora (07-10-21)
|
Po wypowiedzi można od razu wnioskować, że westerny to nie jeden z Twoich ulubionych gatunków. Może i przewidywalne dla Ciebie było, ale dla poprzedników nie. Ale to już kwestia indywidualna. Dziwisz się, że Will zgadza się na "eskortę"? Już Ci tłumaczę, dlaczego tak jest, bo z treści nie wyciągnąłeś wniosków. Harper nie jest postacią typową, jego podróż też nie. Zgadza się na wszystko, ponieważ tak naprawdę nie dba już o swoją przyszłość i czy dotrze do celu. Piszesz: "...jakby sam nie potrafił tego dokonać". 50 000 to w tamtych czasach suma, której nie potrafiono sobie nawet wyobrazić. Szansa na przebycie takiej drogi dla kogoś, kto był tyle wart była naprawdę znikoma. Za niczyją głowę nie było wtedy takiej sumy. Jeśli chodzi o Twoją drugą wątpliwość: postać młodego rewolwerowca w moim zamierzeniu również ma odbiegać od stereotypów. Mimo wszelkich różnic dzielących go z Harperem, podziwia go. Jeśli przeczytasz następne części to wierzę, że wszystko będzie oczywiste. Pozdrawiam i zachęcam do czytania! Dziękuję za ocenę i komentarz!
|
|
|
|
|
|
|
Stawiam piątkę, bo to naprawdę jedno z lepszych opowiadań, jakie kiedykolwiek przeczytałam na serwisie. Mimo, że nie przepadam szczególnie za westernami, znam się trochę na tej materii - wychowałam się na książkach W. Wernica :) Opowiadanie wciąga, świetnie malujesz obrazy miasteczka Deadwood, knajpy i bohaterów. To, co ma zaskakiwać, faktycznie zaskakuje, retrospekcja również jest ładnie wpleciona w fabułę. Jedno małe "ale" - masz spory kłopot z powtórzeniami w tym tekście, np. "...lecz nie był to zwykły śmiech... W jego oczach było szaleństwo, a twarz była wykrzywiona w potwornym grymasie. Oczy wszystkich obecnych były zwrócone ku niemu. Wszyscy byli przerażeni..." był, byli, były - to się źle czyta... kilka linijek później taka sama sytuacja z "już". Poza tym jakieś nie do końca udane wyrażenia, których już nie pamiętam. Generalnie jednak chylę czoła - świetny kawałek tekstu. Oby tak dalej, pozdrawiam
|
Odpowiedź autora (07-10-21)
|
Dziękuję bardzo za ocenę i komentarz. Myślę, że akurat powtórzenia to błąd, którego można się oduczyć tylko pisząc coraz więcej. To mój pierwszy tekst po długiej przerwie. Już piszę drugą część, zapraszam do czytania gdy tylko się ukaże. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
znalezionych: 12 na 2 stronach poprzednia 1 2 następna
|
|
|