|
KONKURS |
W styczniu nagrodą jest książka
4 pory mroku
Paweł Paliński
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 2074
użytkowników.
Gości: 2074
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
68950
|
Wyklęty - Część I
|
|
Data 11-06-27
|
Typ O-opowiadanie
|
Kategoria Fantastyka/Horror/Thriller
|
Rozmiar 36 kb
|
Czytane
2510
|
Głosy 6
|
Ocena 4.17
|
|
Zmiany 12-04-01
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie P12-powyżej 12 lat
|
|
Autor:
Svarthofde5
|
Podpis: Svarthőfde
|
|
|
Powstały po latach poprawiania i ciągłych poprawek i kiszenia się na dysku. Jeżeli się spodoba to wrzucę następne 3 części.
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 11 na 2 stronach poprzednia 1 2 następna
|
|
|
Nie podoba mi się trochę początek za takie szybkie wprowadzenie. Ale widać w Tobie potencjał.
|
|
|
|
|
|
|
być może zabawię się teraz w krytyka, w którego bawić się nie powinienem. jest to jednak moja subiektywna opinia, do której autor tego portalu dał mi prawo. ciekawe rozwiązanie dialogów, w którym jest masę anachronizmów wg mnie nie wpływa dobrze na odbiór całości, ale jedynie odbiór ten utrudnia. całość historii jest rozwijana powoli, jednak w jakiś sposób pociągająca, nawiązując lekko (przynajmniej na razie) do wiedźmina. widać tu zdecydowanie rysy początkującego, który stara się ukształtować w jakiś sposób swój styl. nie pomagają w tym wszystkim błędy interpunkcyjne i literówki (skoro tekst tak długo kisił się na dysku, są one tym bardziej nieakceptowalne) czekam jednak na rozwinięcie historii.
|
Odpowiedź autora (11-07-30)
|
Dziękuje za komentarz. Co masz na myśli pisząc "anachronizmy"? Niektóre zwroty w dialogach z języka współczesnego czy też o próbę stylizacji na język "dawny"? Moim zadaniem użycie kilku zwrotów "stylizowanych" na język staropolski buduje klimat - patrz właśnie wspomniany "Wiedźmin" Sapkowskiego Jeżeli chodzi o zwroty współczesne to przecież czyta opowiadanie czytelnik współczesny któremu nie trzeba ich tłumaczyć :) Jeżeli zauważyłeś gdzieś literówki i błędy interpunkcyjne proszę wskaż mi je abym mógł je poprawić. Mam nadzieję że dalsze części spodobają ci się. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
być może zabawię się teraz w krytyka, w którego bawić się nie powinienem. jest to jednak moja subiektywna opinia, do której autor tego portalu dał mi prawo. ciekawe rozwiązanie dialogów, w którym jest masę anachronizmów wg mnie nie wpływa dobrze na odbiór całości, ale jedynie odbiór ten utrudnia. całość historii jest rozwijana powoli, jednak w jakiś sposób pociągająca, nawiązując lekko (przynajmniej na razie) do wiedźmina. widać tu zdecydowanie rysy początkującego, który stara się ukształtować w jakiś sposób swój styl. nie pomagają w tym wszystkim błędy interpunkcyjne i literówki (skoro tekst tak długo kisił się na dysku, są one tym bardziej nieakceptowalne) czekam jednak na rozwinięcie historii.
|
|
|
|
|
|
|
,,deformowała nieco oko, nadając twarzy niezwykły wyraz. Przybysz wyglądał, jakby cały czas mrużył jedno oko." powtórzenie z okiem
siostra Mścisława, bijąca brata... tylko dla mnie wydaje sie to zabawne? xD ,,podkreślały charakter właścicieli dworu, których można by podsumować zdaniem, że w zasadzie to dobrzy ludzie, ale mało cierpliwi." ... i mściwi [czytam i komentuje od razu jbc xD]
co do morderstw... tym z grodu nie wpadło do głowy że to może ci ich bogowie są na nich źli? Coś zabiło wpierw kapłanów ->tych co mają ,,kontakt" najlepszy z bogami, zabito ich tak jak człowiek zabić nie może... U bogobojnego ludu to się zawsze nasuwa jako pierwsze... A potem kiedy nie ma kapłanów zaczynają ginąć ludzie. Oni powinni być przerażeni że bogowie już sie na nich obrazili i chcą ich wszystkich zniszczyć. Tylko nieliczni mogliby sobie pozwolić na zdrowy rozsądek, a tu wszyscy... Nie pasuje to do tych czasów =/
nikt tej krwi nie wyczyścił? o.O dziwne... Powinni postarać się pozbyć tej krwi. Jeśli sami nie zauważyli że za mało krwi na dwie osoby, to znaczy że w cale na tą krew nie zwracali uwagi i tylko była tam By Główny Bohater Przybył I Ujrzał.
Klimat i pomysł na fabułę bardzo mi przypomina ,,Wiedźmina"
|
Odpowiedź autora (11-07-17)
|
Dziękuje za komentarz. Zachęcam do przeczytania kolejnych części które więcej wyjaśniają. W tekście zasugerowałem (być może niezbyt widocznie :) ) iż zdrowy rozsądek w osadzie jest na wyczerpaniu i dlatego ściągnięto acz niechętnie specjalistę.
Może bali się wchodzić do świątyni? Może nikt nie chciał się podjąć? Może musieli czekać bo autor tak sobie wymyślił żeby mu pasowało? Skłaniam się do ostatniego :)
Czytałem "Wiedźmina" tyle razy, że po prostu to niemożliwe aby coś z niego nie przewinęło się. Takie porównanie to dla mnie komplement. Podobno wszystko już było.
|
|
|
|
|
|
|
Wybacz, że powtórzyłem to co pisali już inni - ale najpierw skomentowałem, a dopiero potem popatrzyłem na opinie pozostałych. I sorry za to dziwne białe tło na dole koma - nie wiem czemu mi takie wyskoczyło
|
|
|
|
|
|
|
"Wędrowiec dał nura w las z gościńca" - lepiej brzmiałoby: Wędrowiec dał nura z gościńca w las "ukrył za olbrzymim krzewem dającym mu osłonę przed obserwacją" - niefortunne sformułowanie, lepiej - ukrył za olbrzymim krzewem dającym mu osłonę przed wzrokiem zamkowej straży "w dół polał się jakaś ciecz" - polała "zabrakło im wiedzy i umiejętności, którą posiada prawdziwe wojsko" - albo: zabrakło im wiedzy którą posiada prawdziwe wojsko, albo: zabrakło im wiedzy i umiejętności, które posiada prawdziwe wojsko "że są tylko hałastrą" - wystarczy: niepotrzebnie dublujesz słowo wojsko "unosząc za sobą znokautowanego wodza" - strzałą z łuku?! zabitego, rannego, postrzelonego... ale znokautowanego?! "zadudniły kopyta podkutych koni. Z grodu wypadła grupa konnych i, wydając bojowe okrzyki, pognała za zbójami. Jeźdzcy pognali za bandą. Konnym..." - koni-konnych-konnym. Bardzo często w tekście zdanie po zdaniu powtarzasz te same słowa. Zastępuj je innymi: zadudniły kopyta podkutych koni. Z grodu wypadła grupa jeźdźców i, wydając bojowe okrzyki, pognała za zbójami. Rycerze pognali za bandą. Drużynie... "Na szczęście nie pada, chociaż troszku mi głodno" - niefortunne sformułowanie. Czy jeśli by padało - byłby bardziej głodny? nie rozumiem "Patrzajta na jego gębe" - gębę "Obrócił się powoli i wyszukał oczy. Oczy powiedzą mu wszystko. Znalazł je bez trudu" - znów niefortunne ujęcie myśli - kojarzy się z oczami leżącymi luzem... szukał wzroku, spojrzenia brzmi lepiej "Z okazałej siedziby władyki wypadła burza jasnych włosów, kobiecych sukien i innych damskich atrybutów, orbitujących wokoło damskich kształtów zdradzających młody wiek posiadaczki" - ryzykowna konstrukcja gramatyczna. Słowo "ich" może ją podratować - wiek ICH posiadaczki
pffffff
Umówmy się tak: przeczytaj ten tekst jeszcze raz, popraw błędy i daj mi znać. Bo niestety teraz nie mógłbym go za dobrze ocenić
|
Odpowiedź autora (11-07-15)
|
Dzięki za komentarz przyjrzę się temu co zauważyłeś. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Przeczytałem, i muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten pomysł. Tekst nie jest długi, a zdołałeś nieźle przedstawić charakter głównego bohatera. Na razie jest on tajemniczy, jednakże myślę, iż w następnych częściach tekstu będzie o nim wiadomo o wiele więcej. Ponadto, przedstawiłeś to, co obecnie dzieje się w grodzie. Nie mówię tylko o problemie w postaci ataków na niego. Podsumowując, spodobało mi się.
|
Odpowiedź autora (11-07-12)
|
Dziękuje bardzo. Myślę, że nie zawiodę twoich oczekiwań. Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
Zakładam, że dopiero uczysz się pisać i to widać po tekście. W opowiadaniu jest sporo błędów stylistycznych. Wiele zdań jest topornych i źle złożonych. Dialogi są całkiem przyzwoite, ale da się je dopracować. Fabuły nie podejmuję się oceniać, bo domyślam się, że to początek większej całości. Teraz kilka przykładów błędów z pierwszego akapitu. "Kiedy nadchodził lasem, z daleka dostrzegł pożar. Gród płonął, a napastnicy szturmowali wały. Wędrowiec dał nura w las z gościńca. Krok za krokiem podkradał się w stronę grodu. Gałęzie chwytały za kaptur, który miał naciągnięty na głowę." - Te zdania choć poprawne, są dość toporne. Początek można napisać dużo lepiej, nie używając przy tym dwa razy słowa "gród". "Zatrzymał się na skraju lasu i ukrył za olbrzymim krzewem dającym mu osłonę przed obserwacją. Zacięte krzyki dochodziły od strony osady." - krzew dający osłonę przed obserwacją? Coś tu chyba nie tak. Wystarczy : ...krzewem dającym mu osłonę. Zacięte krzyki? Raczej krzyki nie bywają zacięte. Odgłosy zaciętej walki bardziej tu pasują. "Wędrowiec dostrzegł nagły ruch nad bramą, w dół polał się jakiś płyn, a po straszliwych wrzaskach napastników można było wywnioskować, że płyn był bardzo gorący." - Powtórzenie słowa "płyn". Znajdź synonim. "Liczyli na zaskoczenie, a kiedy to nie wyszło, zabrakło im wiedzy i umiejętności, którą posiada prawdziwe wojsko. Napastnicy na pierwszy rzut oka zdradzali, że są tylko hałastrą, a nie prawdziwym wojskiem. Jedynie ich wódz, siedzący na koniu i zachęcający swoich podkomendnych do walki, wyglądał na wojskowego." Tu ten sam problem z wojskiem. Armia, żołnierz powinny załatwić sprawę. W kolejnych trzech zdaniach dwa razy powtarzasz "wały". Nie rzuca się to tak w oczy, ale lepiej zmienić. Trochę później ten sam problem z konnymi. Zdecydowanie za dużo powtórzeń. Musisz zwracać na to baczniejszą uwagę. "Banda momentalnie rzuciła się do ucieczki, unosząc za sobą znokautowanego wodza." - "Unosząc ze sobą" chyba powinno być. "Konnym przewodził wysoki wojownik w kolczudze i hełmie zdobionym kitą. Pozostali jeźdźcy bez kolczug, a niektórzy nawet hełmów, uzbrojeni we włócznie i miecze pognali za bandą." - Te zdania powinieneś przekonstruować. Sugerują, że wysoki wojownik jedynie przewodził, a pozostali pognali za bandą nie zabierając go ze sobą. Dalej można znaleźć dużo podobnych "kwiatków". Trochę jeszcze nauki przed Tobą, ale i tak początki całkiem niezłe. Musisz zdecydowanie wzbogacić słownictwo. To pomorze unikać powtórzeń, które w twoim tekście są gęsto poupychane. Mam nadzieję, że troszkę pomogłem. Pozdrawiam
|
Odpowiedź autora (11-07-01)
|
Dzięki za komentarz. Co do powtórzeń to masz rację mam nadzieję że dalej będzie z tym lepiej. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Poproszę o dalsze części przygód Radomira, bo muszę przyznać, że historia jest wcale ciekawa.
|
Odpowiedź autora (11-06-30)
|
Jak tylko przygotuje korektę dalszych części. :) Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Pomysł jest niezły, nie można temu zaprzeczyć. Jednak co do samego wykonania mam pewne uwagi. Po pierwsze, jest tu sporo niezbyt fortunnych zdań, które niejako powtarzają coś, o czym była mowa wcześniej. Po drugie używasz słów, które w ogóle nie pasują do tego tekstu. "Piorunem zwalił się z siodła. Tryumfalny okrzyk wzniósł się ponad wałami grodu. Banda momentalnie rzuciła się do ucieczki, unosząc za sobą znokautowanego wodza". Znokautowany nijak tu nie pasuje. Martwy, ranny tak, ale nie znokautowany. Po trzecie zakradło się też kilka błędów. Wydaje mi się, że dobrze by było, gdybyś sam początek trochę spowolnił (akcja dzieje się zbyt szybko i trochę chaotycznie) i wprowadził czytelnika w stworzony przez siebie świat spokojniej, w sposób uporządkowany. Niemniej jednak całość wygląda nieźle i myślę, że powinieneś dać kolejne części.
|
Odpowiedź autora (11-06-30)
|
Dzięki za komentarz. Czasami zmieniam niektóre wyrażenia po korekcie by nie powtarzały się zbyt często, ale wtedy powstaje ryzyko że mogą dziwnie pasować. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
znalezionych: 11 na 2 stronach poprzednia 1 2 następna
|
|
|