|
KONKURS |
W styczniu nagrodą jest książka
4 pory mroku
Paweł Paliński
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 1190
użytkowników.
Gości: 1190
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
20718
|
Pył i Dym
|
|
Data 05-11-29
|
Typ O-opowiadanie
|
Kategoria Wojna/Militaria/-
|
Rozmiar 15 kb
|
Czytane
1470
|
Głosy 3
|
Ocena 4.50
|
|
Zmiany 11-07-20
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie R12-powyżej 12 lat pod nadzorem i za zgodą rodziców lub dorosłych
|
|
Autor:
Svarthofde5
|
Podpis: Svarthőfde
|
|
|
Mój Debiut, proszę o wyrozumiałość. :))
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 7 na 1 stronach
|
|
|
Profesjonalne. Fajnie, że "nasi" mają nawet imiona typowe dla tamtego okresu.
|
|
|
|
|
|
|
Całkiem, całkiem. Lubię takie tematy, a większych błędów się nie doszukałem (może przez nieuwagę? ;-)). Koniecznie napisz coś jeszcze w podobnym styulu.
|
|
|
|
|
|
|
Hej, przeczytałem to opowiadanie jeszcze zanim się zarejestrowałem :-) i muszę przyznać, że było to jedno z dwóch, które zwróciły moją uwagę (inna sprawa, że nie przejrzałem wszystkich ;-)).... Sceny batalistyczne masz napisane całkiem nieźle (widać, że Twoja wiedza na temet IIWW jest ponad przeciętna) i można przyczepić się tu tylko do tego, iż niektóre opisy są nadmiernie rozbudowane (co już ktoś zauważył) i styl wydaje się być nieco jednostajny, bez większych i gwałtownych zmian sytuacji (przydałoby się więcej krótszych konstrukcji zdaniowych).... Co do "horeografi scen batalistycznych" nie mam większych zastrzeżeń, niemniej do walk ulicznych bardziej pasowałyby ciężkie działa pancerne SU-76, SU - 85, ISU - 152, chociaż T-34 też może być :-). Ponado w tekście (o ile się nie mylę) brak jest "katiusz", a tylko działa polowe 152 mm (często sotoswano również 203 mm), choć kompania piechoty posiada pluton broni ciężkiej z własnymi moździerzami do bezpośredniego wsparcia oraz rusznicami przeciwpancernymi (dobre do rozwalania mniejszych punktów oporu). Nie wiem, czy ktoś w LWP bawiłby się w odpalanie rakiet po zakończeniu ostrzału, które służa głównie do oznacznia pozycji dla lotnictwa. No i na koniec - natychmiast po opanowaniu domu Niemcy powinni wyprowadzić kontratak, a tutaj mymy chiwlkę odprężenia :-) (nie przypominam też sobie w chwili obecnej, aby LWP biło się kiedykolwie ze spadochroniarzami niemieckimi, no chyba, że w Berlinie ;-)).... Jak widzisz moje zastrzeżenia mają charakter drugoplanowy i są zwykłym czepianiem się :-). Na pocieszenie powiem Ci tylko, że można rozbić łeb kolbą, i można trzymać długo granat jezzcze po wyciągnięciu zawleczki, o ile robi się to w odpowiedni sposób ;-).... Podsumowując, jest to dobry utwór o tematyce wojennej, aczkolwiek widzę w nim znacznie większy potencjał. Gdyby tak dopisać 30 stron przed i potem (skupiając się na stronie psychologicznej) oraz przeprowadzić porządnę korektę (bo trochę literówek się jeszcze ostało), mogłoby wyjść prawdziwe cudo :-) Twoi bohaterowie potrzebują więcej miejsca i czasu, aby się w pełni zaprezentować, tutaj pokazali głównie, jak się biją i jaki jest ich stosunek do wojny, a to troszkę za mało. Pozdrowienia :-)
|
Odpowiedź autora (06-03-18)
|
Dzięki za to że znalazłeś chwilkę na moje wypociny :) Szczerze mówiąc czytam teraz obszerną książkę na temat walk w Kołobrzegu i zmienił bym obecnie kilka rzeczy, m.in.te przez ciebie wspomniane. Natomiast samo opowiadanie jest wybitnie fikcyjne i dlatego własnie pozwoliłem sobie umieścić w nim zrówno spadochroniarzy jaki i T-34. :) Powstało one pod wpływem chwili i dlatego też jest krótkie. Bałem się poprostu żeby nie zacząć przynudzać i nie stracić zapału do pisania co mi się niestety zdarza :)) Dziękuje ci za komentarz i ocenę. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
opowiadanie całkiem fajne. akcja przyćmiona nieco oddawaniem się w szczegóły.
|
|
|
|
|
|
|
Ładnie napisane. Podoba mi się.
|
Odpowiedź autora (05-12-06)
|
Dzięki. Bardzo mnie to cieszy :) Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo dobrze napisane opowiadanie, ale jak na dość popularny temat jakim jest wojna, spodziewałem się czegoś zaskakującego. Jeden błąd znalazlem, a raczej przeoczenie "Rysiek już od dłuzszej chwili czekał z odbezpieczonym granatem". Jak na tekst, który raczej wiernie trzyma się realiów, nie przekonuje mnie scena w której Kulka rozbija niemcowi głowę. Nie wiem jakie obrażenia można zadać kolbą karabinu, ale wydaje mi się, że nie są one aż tak wielkei, że rozbijają ludzką czaszkę i pozostawiaja kawalki mózgu na kolbie:P Normalnie nie miałbym nic przeciwko, ale jak na tekst realistyczny, to mi ta scena nie pasuje. Raczej nie przepadam za tematyką wojenną i jak tylko mogę staram się wojska uniknąć, to mimo to postanowuiłem przeczytać tekst. ŁAdnie ukazany dzień z życia rzołnierza, ale tak jak pisałem na poczatku, spodziewałem się jakiegoś zakoczenia. Niestety tekst mnie nie zaskoczył...ale podobają mi się ostatnie słowa Tebińskiego, które w jakiś sposób rekompensują brak zaskoczenia:P Oceną podziel się z mam nadzieję przyszłą małżonka:P Pozdrawiam:)
|
Odpowiedź autora (05-12-02)
|
Dziękuję za komentarz i uwagi. Co do braku czegoś zaskakującego to właściwie taki był mój zamiar. Nie chciałem tworzyć opowiadania o bohaterach, którzy dokonują od niechcenia niewiadomo jak wspaniałych czynów, wygłaszając przy tym dowcipne uwagi albo którym przytrafiają się najbradziej nieprawdopodobne przygody.Tak właśnie miało być - "trywialnie" - jeśli tak się mogę wyrazić. Co do braku realizmu, to nie byłem nigdy na wojnie ani nie widziałem jak komuś rozbijają czaszkę, zakładam jednak, że jest to możliwe jeżeli uderzyć dostatecznie mocno jakimś ciężkim przedmiotem.:P Cieszę się z tak wysokiej oceny jaką przyznałeś memu dziełku. Pozdrawiam :)
|
|
|
|
|
|
|
Nie lubię opowieści wojennych, ale muszę przyznac, ze to jest dobrze napsane. Udało ci się przedstawić bohaterów, sprawić, że dało się ich polubić, choć niewiele napisałeś, skąd się wzięli i jak. Kilka szczegółów sprawiło, że zaczęło mi zależeć, chciałam się dowiedzieć, co z nimi będzie, czy uda im się przeżyć opowiadanie, czy zginą. Opisy walk, wybuchów mogłyby być nieco bardziej dynamiczne przez skoncentrowanie większej uwagi na tym, co się działo z żołnierzami, ale i tak jest ok. Zaskakujący był ten rozkaz, by we 3 oczyścili kamiennicę i jednocześnie jakaś profesjonalna zgoda żołnierzy. Napisałeś to tak, że nie miałam wątpliwości, ze oni tam pójdą, bo są bohaterami, a jednoczęsnie żywymi ludźmi, że się boją, ale pójdą, bo tak trzeba. Podobał mi się, podobały mi się też łagodne, brązowe oczy Tebińskiego i jego fatalistyczne podejście do wojny i życia. I tak, jak często ostatnio marudze nad tekstami, że sa źle napisane, ze za wiele powtórek, ze styl, że ostatnie zdanie zbędne, ze... Tu wszystko jest ok. Podobał mi się ten tekst, zwłaszcza, ze udało ci sie przekonać mnie do opowieści o wojnie. Gratulacje i pozdrawiam, Ravva
|
Odpowiedź autora (05-12-01)
|
Bardzo dziękuje za ocenę i komentarz. Bardzo chciałem wiedzieć czy komukolwiek spodobało się to co napisałem. Muszę wyznać, że na tak wysoką, dla mnie, ocenę zapracowała, moim zdanie osoba, która przeprowadzała korektę opowiadanka. Bez pomocy moje przyszłej (mam nadzieję)małżonki praca była by pełna literówek i powtórzeń. Tak więc połowa zasługi przypada jej. Dzięki i pozdrawiam. :)))
|
|
|
|
|
znalezionych: 7 na 1 stronach
|
|
|